Belgia jest wśród europejskich krajów zagrożonych kryzysem finansowym - alarmuje w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Sueddeutsche Zeitung", premier Luksemburga Jean Claude Juncker, kierujący grupą ministrów finansów państw strefy euro. Juncker uważa, że finansowa kroplówka dla Grecji, Irlandii i Portugalii, zmniejszyła wiarę w kondycję innych niezdrowo zadłużonych państw Unii.

Według szefa eurogrupy kryzys zadłużenia w strefie euro może rozszerzyć się na Włochy i Belgię.

Zdaniem Junckera, proponowany udział prywatnego sektora finansowego w ratowaniu Grecji może w najgorszym wypadku doprowadzić do tego, że agencje ratingowe uznają Grecję za niewypłacalną, co będzie mieć skrajne konsekwencje dla państw wspólnej waluty.

Plajta może uderzyć w Portugalię i Irlandię, a potem także w wysoko zadłużone Belgię i Włoch, jeszcze przed Hiszpanią - ocenił Juncker. Igramy z ogniem - ostrzegł.

Wczoraj wieczorem agencja ratingowa MOODY`S zapowiedziała możliwe obniżenie ratingu Włoch - co może w przyszłym tygodniu przyczynić się do pogłębienia kryzysu zaufania w Europie, a także do dalszego wzmocnienia franka szwajcarskiego.

Przypomnijmy, że w piątek w Berlinie kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy opowiedzieli się za udziałem prywatnych wierzycieli w nowym programie pomocowym dla Aten, jednak na zasadzie dobrowolności.

Szacuje się, że Grecja może potrzebować dodatkowo 90 mld euro kredytów i poręczeń do połowy 2014 r. Pierwszy pakiet ratunkowy wart 110 mld euro, przyznany Grecji w zeszłym roku przez kraje strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy, okazuje się niewystarczający, by Grecja mogła spłacać długi.