Bruksela wciąż ma zastrzeżenia do polsko-rosyjskiej umowy gazowej. W przyszłym tygodniu, po wizycie wicepremiera Waldemara Pawlaka w unijnej centrali, Komisja Europejska zadecyduje, czy kontynuować procedurę, która może zakończyć się sprawą przed unijnym Trybunałem Sprawiedliwości. Bruksela bada, czy umowa jest zgodna z europejskim prawem.

Chcemy być pewni, że gazociąg tranzytowy przez Polskę nie będzie zarządzany wyłącznie przez jedną lub dwie firmy, ale że będzie otwarty dla innych operatorów z krajów Unii. Jest to w interesie polskich konsumentów - oświadczył dzisiaj rzecznik Komisji Europejskiej Joe Hennon.

Komisja nie zgadza się również z klauzulą umowy, która zakazuje reeksportu rosyjskiego gazu. Bruksela chce bowiem, by rosyjski gaz płynął rurą jamalską w dwóch kierunkach.

Premier Donald Tusk nie podziela obaw Brukseli. Z naszego punktu widzenia umowa o gazie spełnia te wymogi, które są kluczowe z punktu widzenia interesów państwa polskiego i polskich obywateli, czyli bezpieczeństwo gazowe, możliwie niska cena, możliwie elastyczny kształt tej umowy - podkreślił.

Według Tuska, Polska jest w stanie przekonać eurourzędników do swych racji.