Hiszpańska policja zatrzymała ponad 750 osób podejrzanych o defraudację pieniędzy publicznych na sumę ponad 20,5 mln euro. Zakładały one fikcyjne firmy i występowały o pieniądze.

"Jest to największa operacja realizowana w ramach współpracy między ministerstwami pracy i spraw wewnętrznych w zwalczaniu fikcyjnego zatrudnienia i wyłudzania środków z ubezpieczeń społecznych" - podała hiszpańska policja. Chcemy wysłać jasne przesłanie, że oszukiwanie ubezpieczeń społecznych jest przestępstwem i ci, którzy je popełniają, wiedzą, że z dużym prawdopodobieństwem zostaną aresztowani i staną przed wymiarem sprawiedliwości - dodaje jej szef Ignacio Cosido.

Dochodzeniem objęto 142 firmy hotelarskie, budowlane, transportowe, pralnicze, ogrodnicze w wielu hiszpańskich miastach - w tym w Madrycie, Barcelonie, Walencji i Grenadzie. Wśród zatrzymanych jest "30 osób zarządzających fikcyjnymi przedsiębiorstwami, nieprowadzącymi żadnej działalności, które rejestrowały pracowników, aby w sposób niezgodny z prawem uzyskać świadczenia lub zgodę na pracę dla cudzoziemców" - wyjaśniła policja. Łącznie zarejestrowano ponad 8400 fałszywych pracowników, co pozwoliło im uzyskać na przykład 2100 zasiłków dla bezrobotnych, a 362 cudzoziemców usiłowało tą drogą zalegalizować swój pobyt w Hiszpanii.

Suma niezarejestrowanych transakcji gotówkowych w Hiszpanii wzrosła z 15 mld euro w 2008 roku, gdy kraj pogrążył się w kryzysie, do 253 mld euro w 2012 roku. Szara strefa tylko w 2012 roku spowodowała straty dla budżetu w wysokości 85 mld euro  - wynika z badań związku zawodowego inspektorów podatkowych Gestha.