Wielka Brytania zamierza złagodzić restrykcje dotyczące palenia marihuany. Szef brytyjskiego MSW, David Blunket zaproponował w parlamencie, by posiadanie niewielkiej ilości tego narkotyku nie było zagrożone aresztowaniem.

Zdaniem rządu, zmiany w prawie pozwolą policji skoncentrować się na używkach o wiele bardziej szkodliwych, takich jak heroina i kokaina. Rząd premiera Blaira zamierza znowelizować obowiązujące ustawy w ciągu roku.

Na podstawie proponowanych zmian, marihuana znajdzie się w tej samej kategorii co leki antydepresyjne i sterydy. Posiadanie niewielkiej ich ilości, dla celów prywatnych nie grozi żadnymi konsekwencjami.

Jednocześnie minister Blunket zapowiedział podwyższenie kar więzienia dla handlarzy heroiną z 5 do 14 lat. Rządzący lejburzyści podkreślają, iż zmiany legislacyjne nie zmierzają do zalegalizowania tzw. miękkich narkotyków. Chodzi jedynie o bardziej rozsądne rozporządzenia czasem i środkami jakimi dysponuje policja.

Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu Brytyjczycy palący marihuanę w miejscach publicznych narażali się co najwyższej na ostrzeżenie ze strony mundurowych. Wielka Brytania jest mimo wszystko krajem konserwatywnym a opinia publiczna na Wyspach nie traktuje narkotyków liberalnie. Politycy zdają sobie z tego sprawę.

21:40