Estońskie władze oskarżyły o szpiegostwo dwóch rosyjskich dyplomatów. Moskwa z kolei podjęła już kroki odwetowe - dwóch estońskich dyplomatów musi opuścić Rosję w ciągu 48 godzin.

Jak podało rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, władze Estonii wydaliły dwóch rosyjskich dyplomatów pod zarzutem "działalności sprzecznej z ich statusem". Takie sformułowanie zazwyczaj oznacza, że władze kraju, w którym pracują wysłannicy innego państwa podejrzewają, że są oni szpiegami. Dwaj rosyjscy dyplomaci, którzy pracowali w Tallinie, dostali 48 godzin na opuszczenie Estonii. Nie wiadomo kiedy władze Estonii podjęły taką decyzję, nie znane są również jej dokładne motywy.

Rosyjskie MSZ zdecydowanie oświadczyło, że wszelkie oświadczenia o szpiegostwo są bezpodstawne i jawnie prowokacyjne. Reakcja Moskwy była oczywista - Rosjanie uznali dwóch estońskich dyplomatów za personae non grata – muszą oni opuścić Rosję w ciągu 48 godzin.

Jak na razie palmę pierwszeństwa w wojnach dyplomatyczno-szpiegowskich z Rosją dzierży Polska. Na początku tego roku Warszawa wuyrzuciła dziewięciu rosyjskich dyplomatów. Moskwa do dzisiaj twierdzi, że polskie słuzby specjalne nie przedstawiły żadnych dowodów ich szpiegowskiej działalności.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Moskwy, Andrzeja Zauchy:

00:05