Rybakom znad Zalewu Wiślanego na Warmii i Mazurach, którzy zajmują się łowieniem węgorzy grozi bankructwo i utrata pracy.

Dzieje się tak dlatego, że spółdzielnie rybackie kolejno upadają. Od 6 lat nie ma środków na zarybianie. W porównaniu do ubiegłego roku połowy węgorza - tylko na Zalewie Wiślanym zmalały o 40 procent. Jak twierdzą rybacy, powodem jest przede wszystkim polityka rządu, który nie wspiera rodzimej produkcji i pozwala na niekontrolowany import ryb z innych krajów.

Posłuchaj rozmowy, którą z rybakami przeprowadził olsztyński reporter RMF FM, Daniel Wołodźko:

11:20