Niemcy i Holendrzy walą drzwiami i oknami, a polskich firm jak na lekarstwo. Zagadkowe zjawisko braku polskich inwestycji w Gruzji próbują wyjaśnić uczestnicy Business Baltic Forum w Świnoujściu. Zagadkowe, bo Polska cieszy się w Gruzji ogromną sympatią, z wzajemnością i chociaż kraj jest niewielki i znacznie uboższy niż Polska, warunki do robienia interesów są pod wieloma względami... lepsze niż w kraju. Tak przynajmniej twierdzi Bank Światowy, który ocenia łatwość działania w biznesie w Gruzji znacznie wyżej niż w Polsce.

Niemcy i Holendrzy walą drzwiami i oknami, a polskich firm jak na lekarstwo. Zagadkowe zjawisko braku polskich inwestycji w Gruzji próbują wyjaśnić uczestnicy Business Baltic Forum w Świnoujściu. Zagadkowe, bo Polska cieszy się w Gruzji ogromną sympatią, z wzajemnością i chociaż kraj jest niewielki i znacznie uboższy niż Polska, warunki do robienia interesów są pod wieloma względami... lepsze niż w kraju. Tak przynajmniej twierdzi Bank Światowy, który ocenia łatwość działania w biznesie w Gruzji znacznie wyżej niż w Polsce.
Gruzja /DPA/F. Neukirchen /PAP

Nasz kraj - np. w rankingu łatwości uzyskiwania pozwolenia na budowę - jest na 137. miejscu na świecie, a Gruzja na 3. W rankingu łatwości zakładania firmy, Polska jest na 85. miejscu, a Gruzja na 5. W dodatku, co potwierdzają polscy dyplomaci z Tbilisi, w Gruzji jest znikoma korupcja. 

Michał Zieliński, RMF FM: Jakim cudem Gruzja w kilkanaście lat pozbyła się wręcz koszmarnego wręcz łapówkarstwa i ułatwiła życie przedsiębiorcom? 

Petrai Giorgi, dyrektor Gruzińskiej Agencji Inwestycyjnej: Wielu urzędników musieliśmy wyrzucić z pracy. To była bolesna reforma. Te zmiany dotyczyły urzędów podatkowych, celnych, policji drogowej, która była skorumpowana totalnie, w stu procentach, prokuratury i sądownictwa itd... To zadziałało szybko. Wtedy ludzie uważali korupcję za normalne środowisko, za zwykłą sytuację. Dziś nowe gruzińskie pokolenie nie zna korupcji, nie wiedzą co to jest i uważają, że łapówka to coś skrajnie nienormalnego. 

Co zaś z ułatwieniami dla biznesu? 

Zlikwidowaliśmy obowiązkowe licencje. Mieliśmy ich 900, teraz mamy 160 licencji i zezwoleń. Zredukowaliśmy czas odprawy celnej, czasochłonności płacenia podatków, które są rozliczane w pełni elektronicznie. Firmę można otworzyć w jeden dzień, nieruchomość zarejestrować w kilka godzin. Jeśli chcesz u nas przyspieszyć jakąkolwiek procedurę - po prostu uiszczasz opłatę. Wreszcie zasada milczenia, jeśli urząd nie udziela odpowiedzi w ciągu 10 dni, to w domyśle oznacza, że się na wszystko zgadza.

W rezultacie macie solidny wzrost zagranicznych inwestycji. Jak duży?

W zeszłym roku w porównaniu z 2013 mieliśmy 78 procent wzrostu zagranicznych inwestycji. To 1 miliard 725 milionów dolarów wartości inwestycji bezpośrednich, co jak na skalę naszego kraju jest znaczącą liczbą.

Z tego co wiem, nieliczne polskie firmy działają w Gruzji. Co by pan powiedział polskim przedsiębiorcom; przyjedźcie do Gruzji, bo...

... bo możecie zrobić u nas niezłe pieniądze. Przy średnim poziomie ryzyka, zyskać wysoką stopę zwrotu. Gruzja się rozwija, rośnie rynek. To zatem dobry, naprawdę dobry czas żeby inwestować w Gruzji. Potem konkurencja wzrośnie i nie będzie już takiej okazji.

Michał Zieliński

(mal)