Dyżur "na rauszu" dla jednego z lekarzy z Braniewa na Warmii może zakończyć się sprawą w sądzie, a nawet zwolnieniem z pracy. Pracownik pogotowia ratunkowego podczas wyjazdu do rannego odmówił zabrania go do szpitala.

Sprawę wykryli policjanci z Pieniężna, którzy brali udział w uspakajaniu awantury domowej. Podczas bijatyki jeden z członków rodziny został ciężko raniony łopatą. Jednak jego stan, według lekarza pogotowia, nie kwalifikował go do zabrania do szpitala. Pogotowie zabrało rannego dopiero na wyraźne życzenie policji.

Policjanci z Pieniężna, zauważyli, że lekarz zachowywał się podejrzenia, dlatego poprosili swoich kolegów z Braniewa, żeby sprawdzili, czy jest trzeźwy.

W Braniewie na karetkę czekał już prokurator i policjanci. Okazało się, że lekarz ma ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Lekarzowi za zaniedbywanie obowiązków służbowych może teraz grozić nawet do 3 lat więzienia.

Foto: Archiwum RMF

12:15