Dramatyczna sytuacja 250 pracowników Walcowni Blach Batory w Chorzowie. Od lutego nie dostają wypłat. Właściciel w listopadzie zgłosił w sądzie wniosek o upadłość, ale decyzji wciąż nie ma. Delegacja pracowników przyszła dziś do prezydenta Chorzowa z prośbą o pomoc.

Dramatyczna sytuacja 250 pracowników Walcowni Blach Batory w Chorzowie. Od lutego nie dostają wypłat. Właściciel w listopadzie zgłosił w sądzie wniosek o upadłość, ale decyzji wciąż nie ma. Delegacja pracowników przyszła dziś do prezydenta Chorzowa z prośbą o pomoc.
Dramatyczna sytuacja pracowników Walcowni Blach Batory w Chorzowie. Od lutego nie dostają wypłat /Józef Polewka /RMF FM

W tętniącej dawniej pracą walcowni właściwie nic się nie dzieje. Trwa tzw. postój. Produkcji nie ma.

Na parkingu stoi zaledwie kilka samochodów, bo każdego dnia przychodzi do zakładu tylko kilku wyznaczonych pracowników, którzy mają pilnować zakładu. Jest też ochrona. Wszystko po to, żeby np. nie rozgościli się tu złomiarze.

Produkcji nie ma - pieniędzy też. Pracownicy nie dostają już nawet tzw. postojowego, czyli najniższej krajowej pensji.

Dziś w południe delegacja z walcowni spotkała się z prezydentem Chorzowa.

Hutnicy chcą, by prezydent wnioskował do sądu o szybkie wydanie decyzji o upadłości zakładu, bo to otworzyłoby drogę do wypłacenia im przynajmniej części pieniędzy.  Hutnicy chcą tez doraźnej pomocy finansowej z ośrodka pomocy społecznej, bo bez wypłat nie są w stanie wiązać końca z końcem.

Z informacji naszej reporterki wynika, że prezydent napisał pismo do sądu z prośbą o jak najszybszą decyzję o upadłości walcowni.

(j., mal)