Wielu przebywającym na wypoczynku w Zachodniopomorskiem tegoroczny pobyt nad morzem będzie się kojarzyć z „żołądkową rewolucją”. Powód? Spora część tamtejszych pensjonatów i stołówek nie spełnia norm czystości – wynika z ostatniej kontroli sanepidu.

W lipcu sanepid nie miał powodów do narzekań. Druga połowa wakacji to prawdziwa plaga zatruć w Zachodniopomorskiem. Prawie 200 osób miało z tego powodu poważne kłopoty z układem pokarmowym, w tym 40 trafiło do szpitala. Połowa to dzieci. Aż czterokrotnie sanepid decydował o zamknięciu stołówki.

W nadmorskich stołówkach rozszalał się gronkowiec złocisty. Maria Szulc z zachodniopomorskiego sanepidu wylicza jeszcze inne poważniejsze przyczyny: Do pracy w kuchni były dopuszczone przez kierownictwo zakładu z ewidentnymi zmianami ropnymi na dłoniach. To jest niedopuszczalne.

Całe szczęście, że obyło się bez ofiar. Właściciele pensjonatów i stołówek mogą być jednak pewni, że w przyszłym roku – przynajmniej ci poszkodowani – będą ich omijać szerokim łukiem.

15:15