Jest gorzej niż źle - zakłady karne pękają w szwach. Zdarza się, że w 4-osobowch celach, wyroki odsiaduje ośmiu skazanych. Na cele przerabia się wszystkie możliwe pomieszczenia. Dyrektorzy zakładów karnych alarmują, że jeśli nic się nie zmieni, więźniowie wylądują na korytarzach.

Nie możemy napisać kartki na bramie muru więzienia, że więzienie nieczynne ze względu na brak miejsc. Na dzień dzisiejszy jesteśmy najbardziej przeludnionym okręgiem w Polsce - mówi pracownik aresztu w Szczecinie.

Kartki nie można wywiesić, dlatego zdarza się, że więźniowie po 2 – 3 dni muszą spać na podłodze.

Według pracowników więziennictwa, wpływ na tę sytuację ma ostanie zaostrzenie Kodeksu karnego: Trafia do nas więcej w celu odbycia kary i w związku z tym to przeludnienie narasta, a baza się nie zmienia.

Z więźniami i pracownikami aresztu w Szczecinie rozmawiał reporter RMF Piotr Lichota:

Przepełnione więzienia to nie tylko polski problem. W Wielkiej Brytanii za kratkami jest prawie 75 tys. osób - to rekord w Unii Europejskiej. W ubiegły weekend w całej Anglii i Walii można się było doliczyć zaledwie 230 wolnych miejsc za kratkami.

Rząd Wielkiej Brytanii zastanawia się jak tej sytuacji zaradzić – jedną z propozycji jest wypuszczenie na wolność osób, które odsiadują wyroki za drobne przestępstwa. Chodzi wyłącznie o kobiety.

W planach jest także stworzenie 2 tys. dodatkowych miejsc i rozbudowanie systemu elektronicznych stróżów. Zwolnione warunkowo osoby są w ten sposób monitorowane 24 godziny na dobę, a jeśli złamią warunki zwolnienia – natychmiast trafiają ponownie za kratki.

09:55