Nie ma jeszcze reakcji Unii Europejskiej na pojawienie się w Polsce BSE i możliwości zakażenia dwóch nastolatek. Komisja Europejska nie wypowiada się dopóki nie ma pewności co do diagnozy.

Jeszcze kilka dni temu, po wykryciu w Polsce pierwszego przypadku BSE, komisarz do spraw ochrony konsumentów uspokajał zapewniając, że bez obaw zjadłby polski stek.

Komisarz przypomniał jednak, że nasze rzeźnie powinny starannie oddzielać tzw. materiały ryzyka, czyli te części mięsa wołowego, które najbardziej narażone są na skażenie. Chodzi tu przede wszystkim o kręgosłup, rdzeń kręgowy oraz jelita. Bruksela nie zamierza na razie wprowadzić żadnych sankcji wobec naszego kraju, ale będzie się przyglądać czy wypełniamy jej zalecenia.

08:55