Tej zimy gazu nam nie zabraknie. W drugiej połowie września podpisana zostanie umowa z Gazpromem, gwarantująca Polsce zwiększone dostawy surowca - ustalił "Dziennik Gazeta Prawna".

Według gazety, polsko-rosyjskie porozumienie ma już poparcie rządu Donalda Tuska, a wkrótce zyska akceptację Komisji Europejskiej. Bruksela blokowała dotąd podpisanie międzyrządowego porozumienia gazowego, bo przyjęte w niej rozwiązania mogły być niezgodne z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Jak się jednak dowiedziała gazeta, w ciągu dwóch tygodni problem zostanie rozwiązany. Wydaje się, że kwestie związane z wątpliwościami z punktu widzenia prawa unijnego są bliskie wyjaśnienia - przyznaje Mikołaj Budzanowski, wiceminister skarbu.

Najpierw 11 września ma nastąpić zmiana operatora gazociągu jamalskiego. KE wymaga, aby był on niezależny i gwarantował uczestnikom rynku równy dostęp do infrastruktury przesyłowej. Dlatego polsko-rosyjską spółkę EuRoPol Gaz, która jest też właścicielem magistrali, zastąpi operator niezależny. Będzie nim należąca do Skarbu Państwa firma Gaz-System. Po tej decyzji, KE wycofa swoje zastrzeżenia, a wicepremier Waldemar Pawlak będzie mógł wreszcie podpisać porozumienie gazowe z Rosją. Nieoficjalnie wiadomo, że nastąpi to jeszcze przed końcem września.

Warunki porozumienia zostały ustalone na początku roku, po negocjacjach trwających ponad 10 miesięcy. Umowa zakłada zwiększenie w ramach obowiązującego kontraktu jamalskiego dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i ich wydłużenie do 2037 roku. Zdaniem części ekspertów wielkość kontraktu jest zbyt duża, a okres jego obowiązywania na lata uzależnia nas od rosyjskiego surowca.

Takie wątpliwości pojawiły się również w samym rządzie. W ubiegłym tygodniu zostały one jednak rozwiane. Dla interesu Polski kluczowe jest zapewnienie jej stałych dostaw gazu na najbliższe lata. Dlatego etap negocjacji został już zamknięty. Wszystkie zasady porozumienia zostały już ustalone - zapewnia Budzanowski. Jak podkreśla, przewidziany w umowie mechanizm elastyczności umożliwia zmniejszenie importu gazu w zależności od zapotrzebowania na polskim rynku. To ważny element, biorąc pod uwagę teoretyczną perspektywę wydobycia gazu łupkowego w Polsce oraz przyspieszenie budowy terminala LNG w Świnoujściu - dodaje.

Jeśli we wrześniu podpisane zostanie międzyrządowe porozumienie z Rosją, unikniemy kłopotów z niedoborem gazu. Według Macieja Kaliskiego, dyrektora Departamentu Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki, bez nowego kontraktu z Gazpromem surowca zabrakłoby nam już w październiku. Oznaczałoby to, że zimą PGNiG musiałoby przykręcić kurek największym zakładom chemicznym i petrochemicznym w Polsce.