Po raz pierwszy od "czarnego czwartku" 15 stycznia, kurs franka spadł w piątek poniżej 4 złotych. Na niektórych platformach ok. 16.30 za franka trzeba było zapłacić ok. 3,98 zł. Spadły też notowania innych walut. Za euro trzeba było zapłacić ok. 4,19 zł, a za dolara 3,70 zł.

Koniec tygodnia jest zdecydowanie korzystny dla notowań złotego, który w dwa dni zyskał prawie 5 groszy wobec euro - komentuje Szymon Zajkowski z Domu Maklerskiego mBanku. W przyszłym tygodniu możliwe jest jednak dalsze umocnienie złotego i spadek kursu EUR/PLN do 4.17 - dodaje. Analityk zwraca uwagę, że spadek notowań franka względem złotego można było zaobserwować od początku tygodnia. Od poniedziałku frank potaniał aż o 28 groszy i jego kurs po raz pierwszy od pamiętnego 15 stycznia spadł poniżej 4 zł. Co więcej wydaje się, że to nie koniec umocnienia złotego wobec szwajcarskiej waluty - podkreśla ekspert.

Jego zdaniem, kurs dolara jest względnie stabilny i tendencji tej nie zaburzyły nawet gorsze od oczekiwań dane o wzroście gospodarczym w Stanach Zjednoczonych za IV kwartał ubiegłego roku. W przyszłym tygodniu czeka nas sporo ważnych danych makro z USA. Jeżeli również i one przyniosą rozczarowanie, dolar powinien się osłabiać, a kurs USD/PLN spaść nawet do 3.65 - prognozuje Zajkowski.

Złoty nie powinien już dziś mocno zmieniać notowań, wydaje się, że cały tydzień zakończymy na dość mocnym poziomie, blisko 4,20/EUR. Otwarcie w poniedziałek też powinno być spokojne, rynki są raczej spokojne. Po pierwsze pozytywnie na złotego wpływa ogólny sentyment na świecie, nastąpiło pewne uspokojenie nastrojów. Wprawdzie nad rynkiem wisi nieco Rosja i Grecja, ale to na razie nie stanowi niepokoju - mówi Marek Cherubin, diler walutowy z BPH. Po drugie stabilne są też główne pary walutowe: euro-dolar oraz euro-frank. Wszystko wskazuje więc na to, że otwarcie po weekendzie będzie spokojne - dodaje. Zdaniem analityka "do czasu posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, w środę, sytuacja na rynku nie powinna ulec zmianie".