Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów prowadzi trzy śledztwa w sprawie nieuczciwych działań biur podróży. Jeżeli się na nie natkniecie, rezygnujcie z usług biura, domagajcie się rekompensaty i ślijcie skargi do UOKIK-u!

Po pierwsze UOKIK przygląda się teraz biurom podróży, które zmieniają klientom umówione godziny wylotów. Niektóre robią to nagminnie. Zdarza się, że tracimy przez to jeden dzień wakacji, choć za niego płacimy. Dzieje się tak, gdy teoretycznie mamy mieć wylot na wakacje rano, po czym jest on przekładany na wieczór.

Urząd sprawdza także podobne sygnały dotyczące nieplanowanej zmiany hotelu: gdy katalogu turystycznym widzimy jeden ośrodek, a dostajemy miejsce w drugim.

Być może biuro podróży w ogóle nie ma tam możliwości zakwaterowania konsumentów. Gdyby tak było, to oczywiście również byłaby to praktyka, której byśmy się przyglądali i mogłaby ona być kosztowana dla przedsiębiorcy - mówi Małgorzata Cieloch z UOKIK-u.

Trzecie postępowanie dotyczy składania reklamacji. Wiele biur podróży nam to utrudnia. Żądają, żebyśmy wysyłali reklamację listem poleconym - tymczasem prawo umożliwia nam złożenie jej także osobiście w biurze podróży.

Jak sprawdzić kondycje finansową biura podróży?

Jak bez ryzyka jechać na wczasy z biurem podróży? Jak je prześwietlić i sprawdzić jego kondycję finansową? Krok pierwszy to Centralna Ewidencja Biur Podróży Resortu Sportu - tam poza sprawdzeniem, czy biuro nie ma zakazu prowadzenia działalności, możemy zobaczyć, jakim zabezpieczeniem finansowym dysponuje nasz touroperator.

Ubezpieczenie wysokości kilkuset tysięcy złotych powinno nam dać do myślenia, bo to z tych pieniędzy w pierwszej kolejności opłacane są potem powroty do kraju oraz zwracane pieniądze za przerwane lub odwołane czasy. 

Warto też sprawdzić, czy biuro nie ma zaległości i na bieżąco odprowadza składki do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. To 15 złotych od każdego klienta wysyłanego za granicę. 

Obawiając się upadłości biura, warto wiedzieć, czy nie ma długów. Pomocą służy kilka rejestrów, niestety większość jest płatna albo wymaga rejestracji. Niewiele za to kosztuje telefon do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie zarejestrowane jest biuro. To tam często w pierwszej kolejności pojawiają się informacje o odwołanych wyjazdach i problemach z płatnościami za turystów. 

(mal)