Rekordowe zainteresowanie i sporo problemów. Tak można podsumować największy debiut giełdowy ostatnich pięciu lat - Polskiej Grupy Energetycznej. Akcje PGE podrożały o 13 procent, a obroty, czyli liczba sprzedanych akcji tej spółki, wyniosły ponad 2,5 miliarda. W zwykły dzień, na całej giełdzie obroty są trzykrotnie mniejsze.

To właśnie zainteresowanie przyniosło sporo problemów. System internetowy jednego z domów maklerskich po prostu przestał działać. Po rozpoczęciu sesji część naszych klientów miała problemy z zalogowaniem się na stronie internetowej i przez godzinę nie mogli składać zleceń - przyznał szef biura Marek Słomski.

W innym biurze maklerskim zlecenia przyjmowano już wczoraj, a w kolejnym pracownicy tylko modlili się, żeby wszystko wypaliło. Problemy miała także sama giełda. Tam na tablicy notowań nie zmieściła się ta gigantyczna liczba sprzedanych akcji.

Na debiucie PGE zyskają nie tylko inwestorzy, ale i sama giełda, bo wzrośnie jej wartość. Duży dopływ tlenu dla giełdy warszawskiej - mówił jeszcze przed południem prezes warszawskiej giełdy Ludwik Sobolewski. To dla nas dobra wiadomość, bo na giełdzie inwestowane są między innymi pieniądze na nasze emerytury. Szał zakupów na warszawskiej giełdzie obserwował przed południem Krzysztof Berenda z redakcji ekonomicznej RMF FM: