Prace nad budową gazoportu w Świnoujściu postępują w tempie co najmniej zadowalającym. Polska robi wszystko, by gazoport powstał jak najszybciej - zapewnił na wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk. To, że nie wszystkim jest to w smak, pokazuje, jak wiele konfliktów jest na rynku energetycznym - dodał.

Pytany, czy Niemcy mogą zablokować budowę terminalu LNG w Świnoujściu, Tusk odpowiedział: Polska podejmowała także różne próby dotyczące na przykład Nord Streamu (Gazociągu Północnego z Rosji do Niemiec, po dnie Morza Bałtyckiego - RMF FM), takie próby wykazujące bezcelowość tego typu inwestycji. Dzisiaj na pewno nie potwierdziłbym tego typu sygnałów, że ktoś blokuje, że ktoś przeszkadza. Mam raczej wrażenie rutynowego działania poszczególnych państw zainteresowanych tą tematyką i tym miejscem. Szef rządu dodał, że nie należy obawiać się działań ze strony państw trzecich, które "uniemożliwią nam dokończenie tej inwestycji w terminach, jakie przewidzieliśmy".

Wiceminister skarbu: Nie ma obaw

Obaw o przyszłość gazoportu w Świnoujściu nie podziela również wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. Absolutnie nie zgadzam się z tezą, że budowa gazoportu może zostać opóźniona. Dzisiaj nie jest ona zagrożona. Cały proces jest realizowany zgodnie z przyjętym przez ministra skarbu harmonogramem - zarówno jeśli chodzi o terminal, port zewnętrzny, jak i falochron - stwierdził wiceminister.

Podkreślił, że inwestycja jest realizowana w taki sposób, by w 2014 roku terminal został oddany do użytku. Decyzje środowiskowe i pozwolenie na budowę terminalu LNG zostało wydane zgodnie z prawem polskim i unijnym oraz zaakceptowane przez Komisję Europejską. Jeśli Niemcy nawet poproszą stronę polską o dodatkowe dokumenty, to nie będzie to miało wpływu na budowę i realizację tej inwestycji - zaznaczył. Komisja Europejska dała nam już zielone światło w kwestiach środowiskowych, akceptuje to wszystko, co dotyczy potencjalnego negatywnego oddziaływania terminalu na środowisko. Jednocześnie poprosiła nas o to, abyśmy wyjaśnili ze stroną niemiecką kwestie transgraniczności, czy faktycznie zachodzi potencjalne negatywne oddziaływanie na środowisko. Naszym zdaniem nie - dodał.

Według wiceministra, m.in. te kwestie były przedmiotem poniedziałkowego spotkania w Świnoujściu polskiej i niemieckiej strony na poziomie rządowym: Niemcy zaakceptowali nasze tłumaczenie i analizy w zakresie transgraniczności. Uważają, że dzisiaj nie zachodzi obawa, iż środowisko po stronie niemieckiej będzie negatywnie narażone przez inwestycję w zakresie terminalu LNG.

Kwestia, która pozostanie jeszcze do rozwiązania, to sposób funkcjonowania terminalu LNG od 2014 roku wzwyż. To będzie jeszcze przedmiotem rozmów polsko-niemieckich. Chodzi o to, w jaki sposób może oddziaływać na stronę niemiecką sam terminal LNG w trakcie jego użytkowania oraz ewentualnie gazowce, które będą podpływać do portu Szczecin-Świnoujście - dodał Budzanowski. Według niego, te sprawy powinny zostać doprecyzowane pomiędzy polską a niemiecką stroną w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Spółka Polskie LNG podpisała w połowie lipca umowę z wykonawcą terminalu do odbioru gazu skroplonego w Świnoujściu. Konsorcjum firm z Włoch, Kanady, Francji i Polski ma wybudować terminal za około 3 mld zł i oddać go do użytku do końca czerwca 2014 roku.

Rozpoczęcie budowy terminalu jest planowane we wrześniu. Zdolność przeładunkowa gazoportu w Świnoujściu ma wynosić 5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, z możliwością zwiększenia do 7,5 mld m sześc. LNG rocznie.