Wczorajsze odreagowanie widoczne szczególnie w notowaniach głównych indeksów na rynku kapitałowym mogło być jedynie tymczasowe. Znaczące wzrosty na Wall Street (indeks S&P 500 zyskał na wartości 2,8 proc.) i zwyżka notowań eurodolara (do ponad 1,4100), spowodowana była korzystnym wyrokiem niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie legalności programów pomocowych dla krajów peryferyjnych strefy euro, informacjami o większym niż jeszcze niedawno programie oszczędnościowym pogrążanych w problemach fiskalnych Włoch oraz pogłoskami o tym, iż Barack Obama może ogłosić dzisiaj dalszy zastrzyk gotówki dla amerykańskiej gospodarki.

Jednak inwestorzy azjatyccy nie byli już tak chętni do zakupów akcji. Główne indeksy wahały się pomiędzy spadkami i wzrostami, a notowania eurodolara znów znajdują się poniżej wspomnianego poziomu 1,4100. Informacjami niekorzystnymi dla strony popytowej na giełdach azjatyckich były słabsze dane makroekonomiczne z Australii oraz obawy inwestorów dotyczące podwyżki stóp procentowych w Chinach.

W Australii opublikowano dane dotyczące rynku pracy. Dane te miał niekorzystny wydźwięk, gdyż stopa bezrobocia zwiększyła się do 5,3 proc. (przy oczekiwaniach 5,1 proc.), a zatrudnienie w gospodarce skurczyło się o 9,7 tys. etatów, podczas gdy zakładano odczyt mówiący o zwiększeniu zatrudnienia o ponad 10 tys. osób. Po wczorajszych danych z antypodów, wielu obserwatorów wskazywało na przykład Australii jako gospodarki, która świetnie radzi sobie z obecnymi zawirowaniami na rynku finansowym - wspomniane powyżej dane wskazywać mogą jednak na co innego. Kurs AUD/USD po wczorajszej dynamicznej zwyżce do poziomu 1,0660, dzisiaj kształtuje się ponownie poniżej 1,0600.

Kierunek dzisiejszym notowaniom na globalnym rynku finansowym nadadzą komunikaty z posiedzeń banków centralnych Wielkiej Brytanii, a szczególnie strefy euro. Nie oczekuje się, aby stopy procentowe zostały zmienione, jednak z pewnością komunikat Jean-Claude'a Tricheta będzie miał istotne znaczenie dla rynków. Komunikat ten inwestorzy poznają o godzinie 13.45. Kolejnym istotnym wydarzeniem może być wieczorne wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke zaplanowane na godz. 19.30. Co prawda rynek nie oczekuje jakichś zdecydowanych decyzji w sprawie polityki monetarnej, szczególnie zaś w kontekście dwudniowego posiedzenia FOMC zaplanowanego na 20-21 września, jednak ton i wydźwięk komunikatu może być istotny. Rynki oczekują również przemówienia prezydenta Baracka Obamy, który ,jak już wspomniano, może ogłosić dalszą stymulację amerykańskiej gospodarki - spekuluje się, że kwota takiego zastrzyku gotówki może sięgnąć 300 miliardów USD.

Z danych makroekonomicznych, które poznamy dzisiaj, szczególną uwagę warto zwrócić na dane dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Rynek oczekuje, że odczyt ten zaplanowany na godz. 14.30 wyniesie 408 tys. Pozycja ta jest istotna w kontekście ubiegłotygodniowych, słabszych danych na temat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym.

Na rynku złotego nie widać z ranach żadnych dynamicznych ruchów. Po wczorajszym umocnieniu złotego spowodowanym globalną poprawą sentymentu inwestycyjnego, dzisiaj z rana polska waluta traci nieco na wartości. Notowania największej pod względem obrotów pary walutowej na polskim rynku FX, czyli EUR/PLN oscylują w godzinach porannych w okolicach poziomu 4,2100. Złoty również osłabia się nieznacznie względem dolara amerykańskiego - kurs USD/PLN kształtuje się z rana w okolicach 2,9900. Natomiast notowania CHF/PLN znajdują się na poziomie nieco powyżej 3,4700. Złoty jest nieco mocniejszy względem franka niż wczoraj, co wynika z dalszego osłabienia franka na głównych parach walutowych. Kurs EUR/CHF znajduje się na poziomie ponad 1,2100, co jest wartością wyższą od minimalnej ustalonej przez SNB o jeden centym.

Adam Mizera

Makler Papierów Wartościowych

DM TMS Brokers S.A.