Najprawdopodobniej tlenek węgla był przyczyną śmierci nastolatków z Chorzowa. Ciała czwórki młodych ludzi – od 15 do 18 lat - znaleziono wczoraj wieczorem w jednym z mieszkań na poddaszu. W pokoju znajdował się piecyk gazowy.

Są dwie możliwe wersje przebiegu tej tragedii. Wg pierwszej śmieć nastolatków – dwóch chłopców i dwóch dziewczyn - nastąpiła w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. W jednym z pomieszczeń specjalistyczne urządzenia wykryły śladową obecność tego toksycznego gazu.

W pokoju, gdzie znaleziono zwłoki, znajdował się piecyk gazowy. Wg strażaków rozgrzał się tak bardzo, że topiła się smoła na dachu. Prawdopodobnie rura odprowadzająca spaliny mogła mieć zbyt małą średnicę; część spalin wydostawała się na zewnątrz.

Druga z zakładanych wersji zdarzenia jest równie prawdopodobna. Rozpalony piecyk zużywał tak duże ilości tlenu potrzebnego do spalania, że po kilku godzinach stężenie gazu mogło być tak niskie, iż okazało się zabójcze dla 4 młodych ludzi. W prawdzie zawartość tlenu w powietrzu nie odbiegała od normy – mówił wczoraj dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego - ale niewykluczone, że pracownicy pogotowia, którzy byli wcześniej w mieszkaniu, wywietrzyli pomieszczenie.

O tym, w jaki sposób rozegrał się dramat w domu przy ul. Szczecińskiej, będzie wiadomo dopiero za kilka dni, kiedy znane będą dokładne wyniki sekcji zwłok ofiar.

13:20