Błąd kierowcy TIR-a był prawdopodobnie przyczyną wczorajszego karambolu w podwarszawskim Błoniu. Według policji, mężczyzna znacznie przekroczył prędkość. Podobnie zresztą jak pozostali uczestnicy wypadku. W zderzeniu siedmiu samochodów zginęły cztery osoby, a kilka zostało rannych.

Rekonstrukcja wydarzeń wczorajszego karambolu przyszła prokuraturze z trudem. W końcu udało się ustalić, że pierwszy błąd popełnił kierowca ciężarówki. TIR zjechał nagle na lewą stronę, gdzie stał autokar. Między autobusem a ciężarówką został zgnieciony polonez Truck. Impetem uderzenia prześlizgnął się pod tylnią osią TIR-a, w którego z przodu uderzyły jeszcze Opel i Seat. Wypadek zszokował mieszkańców okolicznych domów chociaż - jak mówią - widzieli już niejedno. W tym miejscu jest bardzo niebezpiecznie -"nie możemy skręcić do własnych domów” – mówią okoliczni mieszkańcy. Na miejscu tragedii był nasz wóz satelitarny nr 2 i Marcin Firlej. Posłuchaj jego relacji i opowieści świadków tragedii, którzy twierdzą, że którzy miejsce w którym doszło do tragedii do bardzo niebezpieczny odcinek:

Droga z Wrocławia do Poznania była zablokowana prawie 8 godzin. Aby usunąć wraki trzeba je było najpierw pociąć na części. Przed Błoniem, z obu kierunków, ustawiły się gigantyczne korki, sięgające kilkunastu kilometrów korki. Policja zorganizowała objazdy.

foto Adam Flak RMF FM Warszawa

06:50