Szwedzki bank centralny Riksbank wycofuje jutro z obiegu monety o nominale 50 öre. Miedziane "grosze" trafią na złom, a ceny w Szwecji będą zaokrąglane do 1 korony. Inflacja sprawiła, że półkoronówki w praktyce przestały być używane przez Szwedów. Obecnie za 50 öre (ok. 20 polskich groszy) nie można w Szwecji już nic kupić.

Według szwedzkiego banku centralnego produkcja miedzianych "groszy" jest nieopłacalna. Koszt wytworzenia jednej monety o nominale 50 öre wynosi aż 22 öre.

Wycofywane półkoronówki, których jak się szacuje są jeszcze na rynku miliony, trafią na złom, a następnie zostaną przetopione w fińskiej mennicy.

Od 1 października rachunki w szwedzkich sklepach będą zaokrąglane do 1 korony w dół, jeśli kwota kończy się w przedziale 1-49 öre, oraz w górę, kiedy jest to 50-99 öre. Zabieg ten nie obowiązuje w płatnościach bezgotówkowych.

Do 31 marca 2011 roku wycofane monety będzie można jeszcze wymienić w bankach.

Na likwidacji półkoronówek korzystają organizacje charytatywne, które zbierają bilon na cele społeczne do skarbonek ustawionych na dworcach czy lotniskach.

Szwedzkie öre mają długą historię. Po raz pierwszy zostały wprowadzone przez 1522 roku przez króla Gustawa Wazę. Przez lata z obiegu znikały ich kolejne nominały.