3,50 to nowy rekord franka. Tyle trzeba było zapłacić za szwajcarską walutę około godz.10. Jeszcze ok. godz. 7 kosztował 3,42 zł. Niestety, analitycy przewidują, że może być drożej, choć boją się mówić o górnej granicy. Kredyty hipoteczne we franku ma 700 tysięcy Polaków.

Doradcy kredytowi radzą zacisnąć zęby, nie wpadać w panikę i nie przewalutowywać kredytów. Taki manewr oznaczałby bowiem, że oddamy bankowi nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych więcej i to spłacając kredyt już kilka lat.

Lepiej może być pod koniec wakacji, jeśli wyjaśni się sprawa Grecji. Wtedy frank może kosztować 3 złote i 15 - 20 groszy.

Niestety, w górę idzie też euro i dolar, które wielu Polaków musi kupić przed wakacyjnym wyjazdem. Inwestorzy mają coraz większe zaufanie do amerykańskiej waluty, więc coraz chętniej ją skupują.

Z drugiej strony, choć euro ma kłopoty to i za nie zapłacimy więcej. Od wczorajszego wieczora zdrożało średnio o 2 grosze a dolar o 3 grosze. Rano euro kosztowało ponad 4 złote. Cena dolara przekroczyła 2 złote i 86 groszy.

Ceny w kantorach

Za franka szwajcarskiego w centrum Warszawy trzeba zapłacić minimum 3,50, a w niektórych kantorach nawet 3,54. Euro od 4,06 do 4,08. Dolara można kupić już za 2,95. Ceny wyświetlają się na czerwono na elektronicznych tablicach, a klienci spoglądają na nie z coraz większym zdumieniem.

Na razie więcej osób sprzedaje obce waluty. Starają się choć trochę zarobić na tym wysokim kursie. Kupujących jest niewielu. Chyba starają się przeczekać aż sytuacja się uspokoi.