„Rzeczpospolita” dotarła do treści listu ostrzegawczego, który w poniedziałek opublikują resorty finansów i gospodarki. "Adresatami są firmy handlujące elektroniką. Opisano tam metody działania oszustów podatkowych i przypomniano: kto kupuje od oszusta, sam naraża się na konsekwencje" - czytamy w dzienniku.

 "Wiceminister finansów Agnieszka Królikowska deklaruje, że list nie będzie używany przez fiskusa przeciwko uczciwym przedsiębiorcom. Ale eksperci nie ukrywają obaw" - pisze dziennik. "Szeregowy urzędnik skarbowy może te intencje zrozumieć inaczej i uznać, że skoro firmę ostrzeżono, to nic nie tłumaczy jej kontraktu z oszustem" - mówi "Rzeczpospolitej" Michał Kanownik, dyrektor branżowej organizacji ZIPSEE.

"Zamiast pisać takie listy, lepiej precyzyjnie ukierunkować kontrole na wykrywanie oszustów, bo dotychczas były one głównie uciążliwe dla przedsiębiorców, a mało skuteczne" - zauważa Jakub Lewandowski z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji.

W poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" także:

- Żółta kartka za OFE

- Państwo zapłaci za rolników

- Platformo, nie kokietuj lewicy