Wciąż płoną lasy w USA i Grecji. Ogień opanowano już na Korsyce. Straty jednak są bardzo duże...

Dwadzieścia cztery tysiące strażaków i kilka tysięcy członków Gwardii Narodowej oraz ochotników walczy z ogniem w czternastu stanach USA. To najgorsze pożary w Stanach Zjednoczonych od pięćdziesięciu lat. Gubernator Montany, najbardziej zniszczonej szalejącymi od tygodni pożarami, zwrócił się do prezydenta Billa Clintona o ogłoszenie całego stanu obszarem klęski żywiołowej i przekazanie pomocy na walkę z żywiołem z budżetu federalnego. Szacuje się, że w tym roku pożary w USA spustoszyły już prawie dwa i pół miliona hektarów lasów.

Dramatyczna sytuacja panuje również w Grecji. Tam, najgorsze od stu lat pożary strawiły już ponad dwieście tysięcy hektarów lasów. O celowe podpalenia oskarżono już około trzydziestu osób. Większość z pożarów strażakom udało się opanować. Na wyspie Korfu ogień nadal jednak szaleje i wciąż się rozprzestrzenia. Dużo lepiej jest już na Korsyce. Po tygondniowej walce strażakom udalo się opanować sytuację na tyle, że płomienie już nie rozprzestrzeniają się a ewakuowana ludność może wrócić do swoich domów. Straty są jednak bardzo duże. Z dymem poszło 10 tysięcy hektarów lasów i pól uprawnych.

Kliknij i posłuchaj relacji paryskiego korespondenta radia RMF FM, Marka Gładysza:

17:00