Szykują się żniwa dla czterech producentów urządzeń fiskalnych i obsługujących je serwisów. Zarobią na planowanej od 1 stycznia zmianie VAT i zyskają od początku 2011 roku co najmniej dwieście tysięcy nowych klientów - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Pod koniec wakacji zaczynają powstawać listy społeczne na sylwestra. Ale nie chodzi o imprezy z szampanem i cekinami, lecz o spotkania z fachowcami i urządzeniami do przestawiania kas fiskalnych. 1 stycznia bowiem 1,5 miliona firm będzie musiało działać według nowych stawek VAT. Pracownicy serwisów obsługujących kasy już teraz nie nadążają z odbieraniem telefonów od właścicieli sklepów, którzy zaczęli "zaklepywać" wizyty fachowców w noc sylwestrową.

Serwisy będą wzywane do dokonania zmian w kasach, mimo że modyfikacje można przeprowadzić samodzielnie. Zmiana stawek VAT na urządzeniu fiskalnym jest dokładnie opisana w instrukcji obsługi

Choć przestawienie kas nie jest trudne, część podatników nie zdecyduje się na dokonanie tego na własną rękę. Będą obawiali się, czy zmiany wykonają poprawnie. Kasy fiskalne to przecież przedłużenie ręki Ministerstwa Finansów - mówi Piotr Marzec z giełdowego Novitusa (dawny Optimus), lidera na rynku urządzeń fiskalnych.

Sprawa jest o tyle skomplikowana, że żywność ma różne stawki nawet na produkty z tej samej kategorii. Na przykład ciastka mogą być objęte podatkiem 7 lub 22 proc.