Setki tysięcy Brytyjczyków spędzi wielkanocną przerwę świąteczną za granicą, pozostawiając w kraju deszczową pogodę i pryszczycę. I na nic zdają się wysiłki rządu Jej Królewskiej Mości, który stara się zachęcić poddanych Elżbiety II do korzystania z uroków rodzimych stron: blisko 2 miliony Brytyjczyków zamierza spędzić święta na południu Europy, głównie w Hiszpanii. Taka sytuacja utrzymuje się już od kilku lat.

Brytyjczycy najchętniej wyjeżdżają na zorganizowane wycieczki na południe, przede wszystkim na Wyspy Kanaryjskie, wybrzeże Hiszpanii, na Majorkę i Ibizę, a także na Cypr i do Tunezji. Z bardziej odległych miejsc Brytyjczycy wybierają głównie Florydę i Karaiby. Popularne wśród urlopowiczów miasta to Paryż, Amsterdam, Barcelona, Rzym i Praga. Ci, którzy pozostają w kraju, muszą liczyć się z brzydką, deszczową pogodą oraz dużymi utrudnieniami w ruchu drogowym. Według zarządu dróg, już w czwartek popołudniu, kiedy Brytyjczycy rozpoczęli przerwę świąteczną, większość autostrad i głównych dróg była bardzo zatłoczona.

Według brytyjskiego stowarzyszenia miejscowości turystycznych, ludzie boją się jechać na wieś z powodu pryszczycy. Poza tym wiele atrakcyjnych dla turystów obszarów jest nadal niedostępnych ze względu na epidemię.

foto Paweł Kowalczyk RMF FM

11:40