Zawsze jest pole do obniżania podatków. Wystarczy tylko tak prowadzić politykę fiskalną, aby obciąć zbędne wydatki budżetowe – mówi Sebastian Stolorz. Z głównym ekonomistą Banku Ochrony Środowiska rozmawiał Daniel Matolicz z redakcji ekonomicznej RMF FM.

Daniel Matolicz: Czy, pana zdaniem, jest możliwe, że już teraz płacone przez Polaków podatki mogłyby być niższe?

Sebastian Stolorz: Oczywiście zawsze jest pole do obniżania podatków. Wystarczy tylko tak prowadzić politykę fiskalną, aby obciąć zbędne wydatki budżetowe i w ten sposób stworzyć pole do obniżek podatków, które zawsze prowadzą do usprawnienia funkcjonowania gospodarki, do wyższego wzrostu gospodarczego. Dziś mamy doskonałe warunki do przeprowadzenia reformy fiskalnej i to zarówno w postaci cięć budżetowych, jak również korekty stóp opodatkowania tak, aby gospodarka funkcjonowała sprawniej.

Daniel Matolicz: Mówimy o teorii. A praktyka? Praktyka jest taka, że właściwie rząd nie robi nic w tym kierunku, a przynajmniej nie jest to jeszcze dotykalne, namacalne – aby te podatki rzeczywiście były niższe.

Sebastian Stolorz: Rzeczywiście uwarunkowania tworzenia budżetu na rok 2007 były takie, iż sytuacja w gospodarce światowej była niesprzyjająca do przeprowadzania reform fiskalnych. W tej chwili czarne chmury nad polską gospodarką wydają się po części rozejść i na pewno, gdyby dziś był tworzony budżet, reforma fiskalna byłaby przeprowadzona – przynajmniej mam taką nadzieję – w znacznie większym wymiarze. Niewątpliwie istnieje potrzeba przeprowadzenia bardzo gruntownej reformy fiskalnej w polskim państwie.

Daniel Matolicz: Kiedy w takim razie – pana zdaniem – taki przeciętny Kowalski odda mniej do fiskusa, zapłaci podatek według niższych stawek?

Sebastian Stolorz: Jest to o tyle problematyczne, że z jednej strony wiążą nas uwarunkowania europejskie, z drugiej – polskie ramy prawne nakładają uwarunkowania dotyczące zmian w prawie podatkowym. Dlatego najszybszym momentem, kiedy moglibyśmy oczekiwać zmian, jest dopiero styczeń 2008 roku.

Daniel Matolicz: Rząd zapowiada, że będzie to rok później, czyli w styczniu 2009 roku zostaną wprowadzone niższe podatki. Takie są obietnice. Należy w to wierzyć?

Sebastian Stolorz: Myślę, że realizacja jakichkolwiek reform podatkowych w roku 2009 jest znacznie bardziej prawdopodobna niż w roku 2008. Wynika to z konieczności przeprowadzenia symulacji i badań związanych z efektem netto dokonania zmian w prawie podatkowym. Na pewno rząd skorzysta z tej szansy i będzie się starał tak przeanalizować konsekwencje zmian w prawie, aby były one jak najlepsze dla polskiej gospodarki.

Daniel Matolicz: Ale wiadomo, że ta obniżka nie będzie z dnia na dzień, trzeba dokonać bardzo wielu przygotowań. Należałoby je rozpocząć gruntownie już teraz. Czy w takim razie, patrząc na ostatnie dokonania na tym polu, można mieć nadzieję, że uda się na czas wszystko skończyć?

Sebastian Stolorz: Prace nad przeprowadzeniem reformy fiskalnej są prowadzone co najmniej od roku, a przynajmniej od czasu powołania pani profesor Zyty Gilowskiej na stanowisko wicepremiera ministra finansów. Należy jednak przyznać, iż dotychczas efekty tych prac były stosunkowo skąpe. Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach zobaczymy wreszcie skumulowane efekty tych prac, które były prowadzone już od ponad roku.

Daniel Matolicz: Dziękuję bardzo.