Na przymusowe urlopy trafiło 5,5 tysiąca pracowników stoczni i spółek tworzących z nią Porta Holding. Powód - zła sytuacja finansowa. Urlopu nie mają jedynie służby zabezpieczające zakład i odpowiedzialne za bezpieczeństwo energetyczne oraz wartownicy.

Przerwa w pracy stoczni ma potrwać do połowy miesiąca. Szef Zakładowej "Solidarności" Andrzej Antosiewicz przyznaje, że przymusowy urlop był jedynym wyjściem w tej sytuacji. "Albo jest sytuacja, w której wszyscy jesteśmy w pracy i tej pracy dokładnie nie ma, na stanowisku pracy i tej pracy nie wykonujemy, bo po prostu nie ma fizycznie tej roboty, albo idziemy na urlop. Mamy nadzieję, że skończy się to 15 marca". Przyczyną trudnej sytuacji firmy jest spadek opłacalności produkcji statków oraz brak kredytów na ich budowę.

foto Archiwum RMF

23:40