Resort Skarbu spełnił wreszcie obietnicę i na konto gdyńskiego zakładu przelano 80 mln złotych. Na wykupienie akcji firmy zgodził się Skarb Państwa już kilka miesięcy temu, ale pieniądze dopiero dziś dotarły do Gdyni.

Wiele teraz zależy od programu naprawczego stoczni, który ma być realizowany do 2005 roku. Jeśli zarząd odbuduje zaufanie wśród armatorów i wciąż będzie dobra koniunktura na budowę statków, to stocznia przetrwa.

Prezes stoczni mówi, że program restrukturyzacji jest już niezagrożony: Te pieniądze chcemy przeznaczyć na realizację ugody z wierzycielami - mówił RMF Jerzy Lewandowski.

Radości z takiego obrotu sprawy nie kryją stoczniowcy. Na razie za kwiecień dostali tylko połowę pensji, teraz na kontach ma pojawić się reszta pieniędzy. A w zakładzie – jak donosi nasz reporter – praca wre i np. aż do 2007 roku stocznia ma zamówienia na ogromne statki służące do transportu samochodów.