Prosimy o wybaczenie i wybaczamy - tym nawiązaniem do słów z listu polskich biskupów do biskupów niemieckich z lat 60. szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach zakończyła wczorajszą debatę w redakcji "Rzeczpospolitej". Była to pierwsza w Polsce publiczna dyskusja o Centrum przeciwko Wypędzeniom, które Steinbach chce zorganizować w Berlinie.

Szefowa związku wypędzonych przekonywała w Warszawie, że idea utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom nie jest skierowana przeciwko Polsce. Wręcz przeciwnie, chce upamiętnić cierpienia wszystkich niewinnych ofiar. Jak mówiła, mimo krytyki nie wyrzeka się idei centrum, ale chce, żeby była w nim też stała część, poświęcona Polakom:

W koncepcji naszego muzeum, która nie jest jeszcze oczywiście do końca określona, chcieliśmy umieścić stałą ekspozycję o wypędzeniu Niemców i na czasowych wystawach ekspozycje o wypędzeniach innych narodów. Po pewnych przemyśleniach doszłam jednak do wniosku, że należy zorganizować też stałą ekspozycję o wypędzeniach Polaków, którą będzie można stale oglądać. Będzie w nią włączony także oczywiście kontekst przyczyn, przebiegu i skutków wypędzeń.

Wicemarszałek sejmu, Donald Tusk apelował o wstrzymanie budowy Centrum. Nie znajdzie pani aprobaty w Polsce dla projektu Centrum, który należy co najmniej zawiesić - mówił Tusk.

Dyskusja poświęcona berlińskiemu Centrum przeciwko Wypędzeniom, byłą pierwszą zorganizowaną w Polsce z udziałem Eriki Steinbach. Przewodnicząca Związku Wypędzonych powiedziała, że przyjechała do Warszawy, bo "przestraszyła ją reakcja Polaków i chciała wyjaśnić, że Niemcy nie zamierzają fałszować historii".

Fundacja Centrum przeciwko Wypędzeniom została założona dwa lata temu. Stawia sobie za cel udokumentowanie losu 15 mln Niemców, którzy uciekli bądź zostali przymusowo wysiedleni z Europy Środkowej i Wschodniej.

Argumentem przeciwników utworzenia centrum w Berlinie jest to, że nie tylko Niemcy musieli po II wojnie światowej opuścić swe domy. Dlatego idea tworzenia w Berlinie placówki, która ma uczcić jedynie wypędzonych Niemców, nie ma – poza Niemieckim Związkiem Wypędzonych – zbyt wielu zwolenników.

Przypomnijmy chociażby komentarz Marka Edelmana, przywódcy powstania w Warszawskim Getcie. Na podstawie jego wypowiedzi stworzyliśmy niedawno „Wojenny elementarz Edelmana”. Składa się on z pięciu prawd o wojnie. WIĘCEJ

07:25