Na przykopalnianych placach leży ponad 5 mln ton niesprzedanego węgla wartego ponad 1,5 mld złotych. Problemem są jednak nie tylko zapasy, ale i spadające ceny surowca - informuje "Parkiet".

Spółki węglowe mają coraz większe kłopoty ze sprzedażą czarnego złota. Pod koniec maja zapasy wynosiły 5,1 mln ton. Z danych spółek węglowych wynika, że teraz są one jeszcze większe.

5,1 mln ton węgla w zapasie kopalń to bardzo dużo, ostatnio tak duże poziomy notowane były w listopadzie 2010 roku. Jest to efekt mniejszej produkcji prądu oraz większych możliwości produkcyjnych dotyczących węgla brunatnego - mówi Krzysztof Zarychta, analityk DM BDM.

Problemem są jednak nie tylko zapasy, ale i spadające na świecie ceny węgla - i to nie tylko koksowego, jak w ostatnim roku, ale też energetycznego, którego notowania trzymały się na w miarę wysokim i stabilnym poziomie około 90 dol. za tonę w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia) czy 100 dol. w australijskim Newcastle. To efekt mniejszego popytu m.in. z krajów azjatyckich, głównie z Chin.