Po wczorajszym przemówieniu w Kongresie szefa Fedu Bena Bernanke powróciły spekulacje na temat wprowadzenia QE3. Bez względu na to, na ile jest to wizja realna, amerykańscy inwestorzy najwyraźniej uwierzyli w nią, sadząc po zielonym zamknięciu indeksów w USA.

Możliwość dodruku pustych dolarów przez Fed sprawiła że amerykańska waluta traciła w stosunku do dolara, wracając ponad poziom 1,4160. Osłabiający się dolar wsparł dodatkowo kurs złota, rosnący nieprzerwanie już od 9 dni sesyjnych, które ustanowiło dziś nowy historyczny szczyt na poziomie 1589,74. Bernanke mówiąc, że w obliczu wolniejszego niż się spodziewano rozwoju koniunktury amerykański bank nadal będzie stymulował gospodarkę, zmniejszył globalną awersje do ryzyka. Niemniej nadal nie wiemy jak zostanie rozwiązany problem limitu zadłużenia, nad którym bez efektu od blisko tygodnia debatują amerykańscy kongresmeni. Pod znakiem zapytania stoi także problem rozprzestrzeniającego się w Europie kryzysu fiskalnego. Dziś odbędzie się aukcja włoskich obligacji i choć chodzi o niewielką sumę 3-5 mld euro to jej przebieg będzie świadczył o tym czy rząd Berlusconiego jest darzony jeszcze zaufaniem. Warto także pamiętać, że Włochy są największym po USA i Japonii emitentem papierów dłużnych na świecie. Jeżeli koszt obsługi włoskiego długu będzie utrzymany pod kontrolą a rządzący będą realizować wyznaczone przez politykę fiskalną cele to Włochy utrzymają obecną ocenę wiarygodności kredytowej i nie grożą jej zmiany ratingu. Wczorajsze pogłoski o obniżeniu ratingu Grecji okazały się prawdziwe – Fitch obniżył długoterminowy rating Grecji w walucie krajowej i zagranicznej o 4 poziomy z „B plus” do „CCC”. Co gorsza Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował, że grecka gospodarka może skurczyć się jeszcze bardziej niż przewidywano, a zadłużenie silnie wzrośnie mimo ambitnych planów ograniczenia deficytu i śmiałych cięć budżetowych. Unijni urzędnicy zdają się powoli przyznawać to co prognozowano już od dawna – bez względu na ilość zastrzyków finansowych Grecja nie będzie w stanie wyjść z kryzysu i w najlepszym przypadku grozi jej częściowa niewypłacalność.

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym widnieje kilka ważnych danych. Poznamy wysokość inflacji HICP w strefie euro, ilość nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA i tamtejszą sprzedaż detaliczną.

Polskie Ministerstwo Gospodarki prognozuje, że inflacja w lipcu liczona rok do roku powinna spaść do około 4 proc. z ogłoszonego wczoraj

na czerwiec poziomu 4,2 proc. Oznaczałoby to powrót do celu inflacyjnego i brak konieczności zacieśniania polityki pieniężnej, która w efekcie mogłaby wpłynąć hamująco na tempo wzrostu gospodarczego. Warto jednak pamiętać, że czerwcowy duży spadek inflacji (majowy odczyt wyniósł 5,0 proc.) mógł być spowodowany przez czynniki jednorazowe, dlatego kluczowe będą dane jakie napłyną w kolejnych miesiącach. Tymczasem od godzin porannych złoty osłabia się względem euro, które nadal utrzymuje się w wyznaczonym wcześniej zakresie 3,99-4,04. CHF/PLN kontynuuje stabilizację w rejonie 3,48 po wtorkowych dynamicznych wzrostach, a dolar nieznacznie zyskuje względem złotego i dziś o godzinie 9:30 kosztował 2,83.

Sporządził:

Przemysław Gerschmann

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.