Sąd w Gdańsku skazał na karę 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata prezesa zarządu Stoczni Gdańskiej Bogumiła B. i członka zarządu Elżbietę D. Skazani podpisali niekorzystną dla stoczni umowę i tym samym doprowadzili ją do ruiny.

W 1999 r. spółka Synergia, właściciel 73 ha postoczniowych (gdzie znajdują się niezbędne do budowy statków pochylnie) podpisała akt notarialny z zarządem SG. W umowie bezterminowo pozwoliła korzystać ze swoich terenów stoczni; w przypadku złamania postanowień Synergia miała wypłacić wielkie odszkodowanie.

Rok później Bogumił B. i Elżbieta D. aktem notarialnym zrezygnowali z odszkodowania. Od tej pory spółka zaczęła szantażować miasto, grożąc zakazem dostępu do swoich terenów.

Sędzia, który ogłaszał dzisiejszy wyrok, nie miał wątpliwości, że skazani działali na szkodę swojej firmy. Dzięki ich decyzji, pracę straciło kilka tysięcy osób, a stocznia popadła w ruinę.

To tylko moralne zwycięstwo – mówili dziś stoczniowcy, którzy przyszli na odczytanie wyroku. Kara powinna być taka, jaką ponieśli inni stoczniowcy, którzy w ilości paru tysięcy, są w tej chwili na bezrobociu.

Skazanych nie było na sali sądowej. Ich adwokat zapowiedział apelację.