„Solidarność, to organizacja sabotażowo-terrorystyczna, a ekipa Mazowieckiego i Balcerowicza cofnęła nas w rozwoju do okresu sprzed drugiej, albo nawet pierwszej wojny światowej.” - te i inne rewelacje znalazły się w książce „Barwy wolności” Wacława Falkowskiego. Bulwersująca jest sama książka, ale jeszcze bardziej bulwersujące jest to, że jej wydanie współfinansował między innymi minister gospodarki - Jacek Piechota.

Minister nie zgadza się jednak z tezą Falkowskiego, że „solidaruchy doprowadziły do sprzedania, pod pozorem adopcji, tysięcy polskich dzieci za granicę.” Pytany o „rewelacje” zawarte w książce, wydawał się raczej zażenowany. Twierdzi, że „nie rozmawiał z Falkowskim ani o jego poglądach politycznych, ani – co trochę dziwne - o tematyce książki”. Poglądy autora, ale pieniądze ministra. Jacek Piechota twierdzi jednak, że nawet nie wie, jak hojnie wsparł Falkowskiego, bo całą sprawę załatwiła za niego asystentka. Teraz minister domaga się przeprosin od Falkowskiego za użycie jego nazwiska bez jego zgody, nie zamierza jednak występować w tej sprawie do sądu. Tu pojawia się pytanie. Jak to się stało, że Falkowski zwrócił się o pomoc finansową właśnie do Jacka Piechoty - wówczas jeszcze posła SLD oraz senatora SLD - Zbigniewa Zychowicza ? Otóż autor „Barw wolności” był najpierw członkiem PZPR, później SDRP, a obecnie jest członkiem Klubu Seniora SLD. Ministra Jacka Piechotę zna zaś od bardzo dawna. Falkowski zadebiutował w 1950 roku w Wilnie krótkim wierszem „Zorza wolności” na łamach Czerwonego Sztandaru. Rok później wydał tomik wierszy „Dom nad Wilią”. Ze Związku Radzieckiego do Polski przyjechał w 1956 roku, w trakcie drugiej repatriacji. Od 41 lat mieszka w Szczecinie. „Barwy wolności”, to jego dwunasta książka. Z finansowaniem wydania, to - zdaniem Falkowskiego – „nie jest tak do końca prawda”. Otóż Związek Literatów Polskich ze Szczecina, poprosił Jacka Piechotę i Zbigniewa Zychowicza o sfinansowanie trzech książek, w tym właśnie „Barw wolności”. Jak jednak twierdzi Związek, nie dostał on żadnej odpowiedzi na swoją prośbę. „Jeżeli zaś jakiekolwiek pieniądze obaj panowie przekazali, to być może bezpośrednio wydawnictwu.”- dodaje Falkowski. Samo wydawnictwo twierdzi, że na temat tej sprawy będzie mogło się wypowiedzieć dopiero w przyszłym tygodniu.

Foto: Archiwum RMF

17:50