„Osoba, która rozsyłała listy skażone wąglikiem wywodzi się prawdopodobnie z amerykańskiej armii.” - sądzi Tom Dashle, przywódca demokratów w Senacie Stanów Zjednoczonych. To właśnie do niego anonimowy, jak na razie, nadawca wysłał list zawierający przetrwalniki zabójczych bakterii.

Oprócz Dashla skażone listy pojawiły się w redakcjach dwóch stacji telewizyjnych i nowojorskiej gazety. Kolejny list miał dotrzeć do senatora Particka Leahy'ego, ale został objęty kwarantanną, a potem przechwycili go agenci federalni. W całych Stanach Zjednoczonych wąglikiem zaraziło się osiemnaście osób, z czego pięć zmarło. Niedawno niemiecki oddział organizacji ekologicznej Greenpeace podał w swoim czasopiśmie, że za atakami wąglikowymi stoi ekspert z wojskowych laboratoriów pracujących nad bronią biologiczną. Zakażone listy miały doprowadzić do zwiększenia funduszów na badania w tej dziedzinie. Takie rewelacje mieliby ujawnić ekologom członkowie amerykańskiej delegacji, uczestniczący w ONZ-owskiej konferencji poświęconej uaktualnieniu traktatu o zakazie budowy i rozprzestrzeniania broni biologicznej.

21:30