Znamy już mechanizmy działania mafii VAT-owskich. Teraz komisja śledcza powinna zbadać drogę poszczególnych aktów prawnych, które w ciągu tamtych ośmiu lat były forsowane – mówi w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. wskazuje też, kto stoi za tym, że ponad 250 mld zł nie wpłynęło do skarbu państwa.

Znamy już mechanizmy działania mafii VAT-owskich. Teraz komisja śledcza powinna zbadać drogę poszczególnych aktów prawnych, które w ciągu tamtych ośmiu lat były forsowane – mówi w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk. wskazuje też, kto stoi za tym, że ponad 250 mld zł nie wpłynęło do skarbu państwa.
Zbigniew Kuźmiuk /Wiktor Dabkowski /PAP

Na pewno ministrowie finansów wiedzieli, co się dzieje, bo jako opozycja pytaliśmy o to rządzących. Są sygnały świadczące o tym, że był parasol ochronny nad tymi przekrętami. "Nam nie można było ruszać paliw. Myśmy alarmowali już za poprzedniej władzy, że te paliwa wjeżdżają i są sprzedawane bez VAT, i nie można było tego ruszać" - powiedział niedawno ważny przedstawiciel związku zawodowego celników. Nie sądzę, by kłamał - ocenia Kuźmiuk w rozmowie z tygodnikiem. Kluczowe były akty prawne umożliwiające te przekręty, poszerzające pole do nadużyć. I praktyka: nie ścigano zdecydowanie karuzel VAT-owskich, nie pilnowano granicy celnej. Wicepremier Mateusz Morawiecki podaje inne przykłady. Oto z miesiąca na miesiąc radykalnie wzrastał rzekomy eksport telefonów komórkowych z Polski, za czym szły ogromne zwroty podatku VAT. To powinno zastanowić każdego urzędnika i ministra, bo przecież nie jesteśmy dużym producentem elektroniki, tymczasem przyjmowano to bez mrugnięcia okiem - dodaje.

Europoseł tłumaczy także, dlaczego jego zdaniem konieczne jest powołanie specjalnej komisji śledczej do spraw wyłudzeń VAT.

Przede wszystkim uważam, że oni mieli przekonanie o pełnej nieodpowiedzialności. Wierzyli, że będą rządzili do końca świata i nikt nigdy nie sprawdzi tego, co tam się dzieje. Była też zapewne, typowa dla rządów PO-PSL, niechęć do mierzenia się z silnymi grupami biznesowymi i lobbystycznymi, niechęć do zdecydowanych działań, w których można się natknąć na opór  -przekonuje Kuźmiuk. Poza tym jest podejrzenie, że przekręty robiły grupy jakoś z nimi powiązane. Uznali więc, że przy poparciu medialnym, które mieli, wygodniej było po prostu podnieść podstawową stawkę podatku VAT do 23 proc., żeby zapłacili ci, którzy nie oszukują. Tak zrobili, mimo że sam Donald Tusk zapowiadał, iż wyrzuci z rządu każdego, kto spróbuje podnieść podatki. Na pewno zatem warto to wszystko zbadać, dojść, dlaczego nie reagowali na brak należnych państwu dochodów budżetowych, kto ewentualnie na tym zarabiał - podkreśla.


Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu tygodnika "Sieci".


(mn)