Rząd przejściowy i wybory najpóźniej jesienią - za takim rozwiązaniem opowiada się partia Marka Borowskiego. Socjaldemokracja Polska poprze rząd Marka Belki, ale tylko pod warunkiem przyspieszonych wyborów.

Najwyraźniej SdPl kalkuluje, że ma szanse znaleźć się w nowym parlamencie i stroi się w nowe piórka partii opozycyjnej. Szermuje też nośnymi hasłami.

Polska przeżywa kryzys zaufania do rządzących. Opina publiczna bulwersowana jest wiadomościami o aferach, których wyjaśnianie ciągnie się miesiącami, albo w ogóle jest blokowane. W kraju pleni się korupcja, kolesiostwo, nepotyzm - mówi Borowski.

Teraz SdPl sprzyja urok nowości. Aby ten urok podtrzymać, Borowski i towarzysze ostro odcinają się więc od swoich byłych, partyjnych kolegów oraz ich fatalnych

przyzwyczajeń, w których przecież przez połowę tej kadencji niejako partycypowali. W naszym parlamencie, w tym parlamencie już rozpoczął się festiwal populizmu, demagogii, handlowania stanowiskami. Utrzymywanie tego stanu pogłębia tylko kryzys - dodaje Borowski.

Wnioski o samorozwiązanie Sejmu złożyły kluby PO, LPR, PiS i Samoobrony - w sumie 155 posłów. Dziś dołączyła jeszcze Socjaldemokracja Polska - 33 posłów. Sejm może skrócić swoją kadencję uchwałą podjętą większością co najmniej 2/3 głosów; do samorozwiązania Sejmu potrzebne jest poparcie 307 posłów.