​We wpływach z podatku dochodowego od firm pojawiła się luka na co najmniej 2,8 mld złotych - informuje "Rzeczpospolita".

​We wpływach z podatku dochodowego od firm pojawiła się luka na co najmniej 2,8 mld złotych - informuje "Rzeczpospolita".
Zdjęcie ilustracyjne /Michał Dukaczewski /RMF FM

Choć w ubiegłym roku polska gospodarka rosła w dobrym tempie 2,8 proc., nieoczekiwanie aż 147 tys. podatników CIT - głównie spółek - wykazało gigantyczne straty. Według danych Ministerstwa Finansów łączna ich kwota to 55,4 mld zł.

Oznacza to radykalny wzrost - aż o 36 proc. w stosunku do 2015 r. Wtedy deficytowe spółki wykazały 40,8 mld zł na minusie. Inne wskaźniki rozliczeń podatkowych firm, w tym przychody, wzrosły w 2016 r. tylko o kilka procent - wskazuje gazeta.

Jak wyliczyliśmy, straty budżetu z powodu tego zjawiska wyniosły co najmniej 2,8 mld zł. I choć wpływy z CIT w ubiegłym roku mimo wszystko lekko wzrosły, to mogłyby być o tę kwotę większe - czytamy.

Skąd taki nagły wzrost strat i czy oznacza to klęskę uszczelnienia systemu podatkowego, którym często chwali się Ministerstwo Finansów? Sam resort nie potrafi tego jednoznacznie wyjaśnić. Sugeruje, że przyczynami mogą być: wzrost kosztów pracy, wykorzystanie ulgi na badania i rozwój oraz wzrost liczby startupów, czyli nowych firm inwestujących w swój rozwój, a zatem wykazujących straty. Statystyki nie do końca jednak to potwierdzają. Wzrost kosztów pracy był w 2016 r. zaledwie kilkuprocentowy, podobnie jak wzrost liczby nowych podatników. Zachwalaną przez resort ulgę na innowacyjność wykorzystano tylko w wysokości ok. 200 mln. zł - donosi "Rzeczpospolita".


(ł)