Wielkie kłopoty Ryanaira. Przewoźnik w Polsce obsługuje jedną trzecią rynku. Do końca października linie lotnicze mają odwołać dwa tysiące lotów na całym świecie. Dotyczy to m.in. połączeń z Modlina i Krakowa.

Wielkie kłopoty Ryanaira. Przewoźnik w Polsce obsługuje jedną trzecią rynku. Do końca października linie lotnicze mają odwołać dwa tysiące lotów na całym świecie. Dotyczy to m.in. połączeń z Modlina i Krakowa.
Oficjalnie Ryanair tłumaczy swoje problemy chęcią poprawienia punktualności lotów / Chris Radburn /PAP/PA

Taniego przewoźnika zgubiły oszczędności i agresywna taktyka biznesowa. Irlandczycy na początku roku planowali współpracę z konkurencyjną tanią linią - skandynawskim Norwegian. Rozmowy się przeciągały, a na początku września zostały zerwane - zdaniem Ryanaira z powodu problemów finansowych Norwegów.

Na ich odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Norwegian błyskawicznie podkupił kilkudziesięciu pilotów irlandzkiego przewoźnika z całej Europy, który od kilku lat ciął wynagrodzenia swoich załóg.

Oficjalnie Ryanair tłumaczy swoje problemy chęcią poprawienia punktualności lotów, złą pogodą nad Europą i strajkami obsługi lotnisk we Francji.

Pasażerowie, którzy już kupili bilety, powinni przede wszystkim sprawdzić, jak wygląda sytuacja ich lotu. Niestety, Ryanair przekazuje informacje o odwołaniu połączenia bardzo późno, nawet w dniu wylotu i tylko pocztą elektroniczną albo smsem, jeżeli ktoś wybrał taką możliwość. 

Informację o odwołanych lotach można też znaleźć na stronach lotnisk. To dotyczy jednak tylko połączeń na kilka godzin przed odlotem.

Jeżeli samolot odwołano, warto zwrócić się do Ryanaira o przełożenie lotu na inny termin. Warto też powalczyć samodzielnie albo za pomocą wyspecjalizowanej firmy o odszkodowanie. Unijne przepisy zapewniają pasażerom od 250 do 600 euro rekompensaty.


(mpw)