Wstrzymano wydobycie w kopalniach Kompanii Węglowej. Węgla nie wydobywa się w 9 z 15 kopalni. W sześciu produkcja węgla będzie ograniczona. W spółce rozpoczął się tzw. przestój ekonomiczny. Potrwa do 5 maja.

Wstrzymanie pracy dotyczy nie tylko kopalń, ale też zatrudnionych w pięciu zakładach specjalistycznych spółki. Wcześniej, bo od wtorku przestój rozpoczął się w zatrudniającej ok. 800 pracowników centrali KW.

O czasowym wstrzymaniu wydobycia zdecydował w połowie kwietnia zarząd Kompanii, tłumacząc to spadkiem zapotrzebowania na węgiel. Przedstawiciele spółki tłumaczą, że nie ma sensu produkować takich ilości surowca, skoro na zwałach kopalń KW leży go 5 mln ton. 

Sprzedaży węgla nie wstrzymano, bo na tym akurat Kompanii Węglowej zależy teraz najbardziej. To jest ciągle 5 milionów ton zalegającego węgla, dlatego każdy, kto przyjedzie, może kupić węgiel.

Problem w tym, że nie ma chętnych. Przed bramą kopalni Bobrek-Centrum do południa stała zaledwie jedna ciężarówka. W kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej po węgiel nie czekał dzisiaj nikt.

Związkowcy szacują, że pracownicy podczas przerwy w pracy zarobią o około 45 procent mniej niż zwykle. Według nich, w dalszych planach władz spółki jest dłuższa - miesięczna przerwa w produkcji. Górnicy boją się, że to początek likwidacji kopalń.

Przedstawiciele KW podkreślają, że decyzja o kolejnym wstrzymaniu wydobycia nie zapadła.

WUG: Wstrzymanie wydobycia może pogorszyć bezpieczeństwo

Tam, gdzie wstrzymano wydobycie, może dojść do zawału. Rośnie też zagrożenie pożarowe, bo niewywożony na powierzchnię węgiel może się zapalić, może też pojawić się metan.

Szef WUG-u apeluje, aby kontrolować podziemne urządzenia i niebezpieczne miejsca.

Spółka zanotowała ponad miliard straty

W ubiegłym roku Kompania Węglowa - największy producent węgla kamiennego w Unii Europejskiej - straciła na sprzedaży węgla ponad miliard zł. Dzięki wdrożeniu programu restrukturyzacji spółka chce do 2020 r. zaoszczędzić ok. 1,2 mld zł. Na trzy lata zamrożone zostaną wypłaty 14. pensji dla administracji, a bezpłatny deputat węglowy dla emerytów będzie mniejszy o jedną tonę na osobę.

W opinii związkowców, sytuacja nie tylko w Kompanii Węglowej, ale w całym górnictwie jest dramatyczna. Przekonują, że bez działań rządu na Śląsku może grozić likwidacja kilkuset tysięcy miejsc pracy.

Jutro ulicami Katowic ma przejść organizowana przez związki zawodowe górnicza manifestacja sprzeciwu wobec polityki rządu i zarządów spółek węglowych.

(j.)