Minister finansów obcina kasę na walkę z bezrobociem. W tegorocznym budżecie Jacek Rostowski, zabrał prawie 3,5 miliarda złotych z funduszu pracy i łata nimi dziurę w budżecie. A jak pokazują najnowsze dane, w grudniu bezrobocie wzrosło z 11,7 procent do 12,3 procent. I co więcej ma rosnąć dalej.

Brak tych pieniędzy oznacza, że będą problemy z obniżeniem ogromnego obecnie bezrobocia i że zaplanowany na koniec roku poziom 9,9 proc. jest mało realny.

Minister Jolanta Fedak apeluje o zwiększenie funduszu pracy, bo 3,2 mld złotych, które jej zostało, to zdecydowanie za mało. Zwracałam na to uwagę na Radzie Ministrów, że jeżeli rzeczywiście sytuacja budżetu się by się poprawiła lub byłyby dodatkowe środki na przykład z prywatyzacji, to, żeby zmienić plan finansowy funduszu pracy i to jest możliwe - podkreśliła szefowa resortu pracy.

Z kolei Ministerstwo Finansów odpowiada, że pieniądze obcięto, bo lepiej przekazać je na wspieranie wzrostu gospodarczego, a to samo przełoży się na więcej miejsc prac. Tylko żeby ten optymizm resortu nie okazał się na wyrost...