Rosja grozi całkowitym bojkotem Forum Ekonomicznego w Davos. Spotkanie polityków i ekonomistów z całego świata zaplanowane jest na 22 stycznia przyszłego roku. Zaproszenia odmówiono jednak rosyjskim biznesmenom objętymi sankcjami USA.

Davos ma być niedostępne dla oligarchów Władimira Putina takich jak Oleg Dieripaska i Wiktor Wekselberg, a także dla szefa banku VTB Andrieja Kostina. Cała trójka jest objęta sankcjami Stanów Zjednoczonych.

Będziemy zmuszeni podjąć decyzję o odmowie udziału i nikt z aparatu władzy i z korporacji z udziałem państwowego kapitału nie weźmie udziału w Forum, nikt nie pojedzie - mówi rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew, żądając odwołania ograniczeń wobec rosyjskich biznesmenów.

Nie pojadę do Davos, jeżeli będą bojkotowani przedstawiciele rosyjskich firm - wtóruje mu w oświadczeniu Anatolij Czubajs, szef Rosnano - państwowej korporacji zajmującej się innowacjami w rosyjskiej gospodarce.

Senator Aleksiej Puszkow komentuje zaś, że bez Rosji Forum w Davos trudno będzie nazwać światowym.

Z kolei były rosyjski minister finansów Aleksiej Kudrin uważa, że Rosja nie powinna pod żadnym pozorem rezygnować z udziału w spotkaniu w Davos.

"Kommiersant": Bojkot nie zaszkodzi "rosyjskiej" części Davos

O sprawie pisze w środowym wydaniu dziennik "Kommiersant", zdaniem którego ewentualny bojkot nie wpłynie na nieoficjalną "rosyjską" część forum, czyli konferencję organizowaną w Davos przez fundację Roskongres, która w Rosji organizuje wielkie imprezy ogólnokrajowe.

Gazeta zwraca uwagę właśnie na wydarzenia organizowane w Davos poza oficjalnymi sesjami Forum. Są to faktycznie prywatne przedsięwzięcia, niemniej władze regionalne w żaden sposób ich nie ograniczają. W ostatnich latach głównym "rosyjskim" wydarzeniem tej nieoficjalnej części była konferencja "Dom rosyjski" organizowana przez Roskongres.

Zdaniem dziennika, nic raczej nie mogłoby przeszkodzić rządowi Rosji w przeprowadzeniu "alternatywnego rosyjskiego Davosu" podczas szwajcarskiego Forum. Jak tłumaczy "Kommiersant", nie wymagałoby to oficjalnej zgody organizatorów czy władz Szwajcarii. Od dłuższego czasu bowiem Forum obrasta właśnie wydarzeniami poza oficjalnym programem. Zatem nawet gdyby doszło do demonstracyjnego zbojkotowania przez Rosję oficjalnej części, to - według dziennika - większość uczestników Davos raczej by tego nie zauważyła.

Co więcej, Rosja - zdaniem "Kommiersanta" - nie będzie raczej całkowicie rezygnowała z obecności w Davos. Szwajcarskie Forum tradycyjnie daje bowiem możliwość niepublicznych kontaktów między rosyjskim biznesem i władzami tego kraju a firmami i urzędnikami amerykańskimi.