Tylko kilka miesięcy pozostało rolnikom hodujący krowy na zakup chłodziarek do mleka i wyremontowanie budynków przeznaczonych do dojenia. Niestety, jeśli ktoś ma tylko 3 lub 4 krowy, taki wydatek to zbyt wiele. Kłopot będą miały też te mleczarnie, które mleko kupują z małych gospodarstw. Wkrótce mogą zostać bez mleka.

Unijne wymagania można streścić w jednym zdaniu – w oborach mam być czysto i schludnie. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że w polskich oborach odbywa się wszystko. Rolników nie stać na to, aby kupić maszyny do chodzenia, położyć kafelki w miejscu dojenia – za litr mleka dostają 39 groszy.

Powiatowi lekarze weterynarii, którzy mają sprawdzać warunki panujące w polskich oborach przyznają, że gdyby chcieli dotrzeć do wszystkich gospodarstw zajęłoby by im to kilka lat. Tylko 5-10 procent z 2,5 tysiąca dostawców z Dziebałtowa spełnia w tej chwili unijne normy. Z rolnikami z Dziebałtowa oraz powiatowym lekarzem weterynarii Tadeuszem Kulkiewiczem rozmawiał reporter RMF Paweł Świąder:

06:15