Nowe limity cen mieszkań klasyfikowanych do kredytowego programu Rodzina na Swoim są bardzo niskie dla rynku wtórnego. W wielu lokalizacjach próżno szukać ofert, których zakup da szansę na dopłatę do kredytu - sygnalizują pośrednicy.

W październiku nowe limity cen mieszkań klasyfikowanych do Programu Rodzina na Swoim wzrosły w porównaniu z wrześniem w 21 miastach i regionach, a w 13 obniżyły się. Mieszkanie na kredyt z dopłatami da się obecnie znaleźć w Gdańsku, Warszawie, Katowicach i Łodzi. Praktycznie niemożliwe jest to w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu - podaje firma doradcza Open Finance.

Nieco wyższe ceny mieszkań niż we wrześniu obowiązują w: Szczecinie, Kielcach, Opolu oraz Białymstoku. Wśród większych aglomeracji wyższe stawki mają: Poznań (o 3,8 proc.) - 5322 zł - dla mieszkań nowych i 4258 zł dla mieszkań używanych, Katowice (o 4,3 proc.). Nowa cena w Katowicach dla rynku pierwotnego to 4112,5 zł, a dla wtórnego 3290 zł. Nieznaczna różnica na plus jest także we Wrocławiu (+1,4 proc.) - pozwala na zakupy za 5 tys. zł za mkw. na rynku pierwotnym i za 4 tys. zł na wtórnym.

W przypadku mieszkań możliwych do sfinansowania kredytem z dopłatami, limity ceny metra kwadratowego o ponad 8 proc. spadły w Warszawie - do 6435 zł na rynku pierwotnym i do 5148 zł na rynku wtórnym. Jeszcze tańszych lokali muszą szukać osoby kupujące mieszkania w woj. mazowieckim poza stolicą. Ceny obniżyły się tu o blisko 4 proc. do 3636 zł dla mieszkań nowych i do 2908 zł dla używanych. Od października wśród tańszych mieszkań muszą też wybierać amatorzy programu RnS w: Krakowie, Gdańsku oraz Rzeszowie i okolicach.

W Krakowie limit dla rynku wtórnego wynosi 3670 zł, w Gdańsku 3902 zł, a w Rzeszowie - 2906,8 zł.

Zdaniem Marcina Jańczuka z agencji nieruchomości Metrohouse&Partnerzy, o ile na rynku pierwotnym jest jeszcze szansa na znalezienie mieszkań, których ceny mieszczą się w nowych limitach Rodziny na Swoim, to na rynku wtórnym w wielu miastach praktycznie nie ma na to szans.

Dr Paweł Grząbka, prezes zarządu CEE Property Group uważa, że nowelizacja zasad programu Rodzina na Swoim zmieniła jego charakter z dotychczasowego prorynkowego, (zachęta do inwestowania we własną nieruchomość, jak i wsparcie dla sektora dewelopersko-mieszkaniowego) i liberalnego "na socjalny, żeby nie powiedzieć quasi socjalistyczny".

Zwraca on też uwagę na pewne niebezpieczeństwa obecnego stanu rzeczy: To, że w Warszawie w tej chwili najłatwiej skorzystać z programu, ze względu na wyższy limit cenowy względem innych miast, doprowadzić może do kompletnej centralizacji kraju, do migracji, nawet z innych dużych miast takich, jak: Poznań, Kraków czy Wrocław do Warszawy. Oczywiście Program nie determinuje zachowań wszystkich kupujących nieruchomości, ale jednak jego duża skala - 126 tys. korzystających do tej pory, ma swoją wagę także dla procesów o charakterze społecznym.

Program "Rodzina na swoim" funkcjonuje na mocy ustawy z września 2006 r. Uprawnionym osobom, które wzięły odpowiedni kredyt w banku i podpisały umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, przez pierwszych osiem lat państwo dopłaca połowę wartości odsetek. W ramach programu można skredytować mieszkanie, którego maksymalna powierzchnia nie przekracza 75 m kw., czy dom o powierzchni nieprzekraczającej 140 m kw.

Od 30 sierpnia 2011, w wyniku nowelizacji ustawy - obowiązują nowe zasady programu. Nowelizacja zakłada zmniejszenie z 1,4 do 1 wartości mnożnika określającego limit ceny mieszkania, do której można dostać dopłatę na rynku pierwotnym oraz z 1,4 do 0,8 mnożnika dotyczącego mieszkań na rynku wtórnym. Mnożnik ten odnosi się do maksymalnej wartości metra kwadratowego lokalu, na który zaciągany jest preferencyjny kredyt. Wartość średniej ceny metra lokalu w danym regionie określa raz na pół roku wojewoda. Im wyższy mnożnik, tym droższe może być mieszkanie objęte programem. Obniżenie limitów oznacza istotne ograniczenie dostępności na rynku lokali, które będzie można kupić na kredyt z dopłatą.

Z preferencyjnych kredytów mogą korzystać osoby samotnie wychowujące dzieci, także powyżej 35. roku życia (w przypadku małżeństw warunek ten musi być spełniony przez przynajmniej jednego ze współmałżonków), a także osoby "niepozostające w związku małżeńskim", czyli tzw. single. Zdaniem analityków, wprowadzenie limitu wieku jest istotnym ograniczeniem w korzystaniu z programu. Single będą mogli kupować z preferencyjnym kredytem mieszkania o powierzchni tylko do 50 mkw., a takich nie ma zbyt wiele na rynku.