Jest porozumienie i oddalona wizja strajku pielęgniarek. Ministerstwo Zdrowia nie ma jednak wyliczeń, ile zapowiedziane podwyżki będą kosztować. Według ekspertów, z którymi rozmawiał dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, na podwyżki potrzeba będzie nawet 6 mld złotych.

Jest porozumienie i oddalona wizja strajku pielęgniarek. Ministerstwo Zdrowia nie ma jednak wyliczeń, ile zapowiedziane podwyżki będą kosztować. Według ekspertów, z którymi rozmawiał dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski, na podwyżki potrzeba będzie nawet 6 mld złotych.
10-tysięczna demonstracja pielęgniarek, która przeszła ulicami Warszawy 10 września /Kamil Młodawski /Archiwum RMF FM

Kompromis zawarto minionej nocy po ponad 11-godzinnych negocjacjach w resorcie zdrowia. Pielęgniarki mają dostać 4 razy 400 złotych podwyżki - w tym roku i przez najbliższe 3 lata. Co istotne, pieniądze te będą włączone do podstawy wynagrodzenia, a nie będą jedynie dodatkiem do pensji.

Jak ustalił nasz dziennikarz, pierwsze 300 złotych podwyżki pielęgniarki mają dostać jeszcze we wrześniu, bo ministerstwo obudowało już to rozwiązanie prawnie - jest w tej sprawie rozporządzenie i zarządzenie NFZ-etu. Kolejne 100 złotych z wyrównaniem od września biały personel ma dostać, gdy nocne porozumienie uda się zamienić na przepisy.

Z tymi pieniędzmi, na pierwszą transzę podwyżek, nie powinno być problemów, bowiem NFZ był przygotowany na podwyżki wedle wcześniejszej propozycji ministerstwa, czyli 2 razy 300 złotych.

Nowa, kompromisowa propozycja jest - jak przyznał w rozmowie z Mariuszem Piekarskim wiceminister Cezary Cieślukowski - dopiero liczona. Jeżeli chodzi o rozwiązanie 300+300, wiemy doskonale ile (pieniędzy będzie potrzeba - red.), natomiast jeśli chodzi o rozwiązanie 400+400+400+400 - w tej chwili ustalamy szczegóły. Nie chciałbym tutaj podawać kwot, które niejako zwiążą ministerstwo - zastrzegł Cieślukowski.

Eksperci, z którymi rozmawiał nasz reporter, szacują, że na obiecane podwyżki potrzeba będzie nawet 6 mld złotych.


Mariusz Piekarski

(edbie)