​Ceny pszenicy na rynkach sięgnęły najwyższych poziomów od 14 lat. To wszystko wynik rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Oba kraje odpowiadają za niemal jedną trzecią światowych dostaw tego zboża. To przełoży się na ceny żywności na całym globie.

Ceny pszenicy na rynkach są najwyższe od marca 2008 roku - podaje agencja Reutera. Tylko w zeszłym tygodniu kontrakty terminowe na to zboże podrożały o ponad 40 proc.

Rzeczniczka Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa Julie Marshall w rozmowie z Reutersem powiedziała, że zakłócenia w dostawach mogą dotknąć miliony ludzi, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce.

Reuters wskazuje także, że globalne zapasy eksporterów pszenicy jeszcze przed wybuchem wojny były najniższe od 9 lat.

Rosja i Ukraina odpowiadają za ok. 29 proc. światowych dostaw pszenicy, 19 proc. kukurydzy oraz nawet 80 proc. globalnego eksportu oleju słonecznikowego.

Rosję obecnie dotykają kolejne sankcje, co mocno uderzy w ich eksport. Ukraina z kolei wprowadziła licencje eksportowe na pszenicę, kukurydzę i olej słonecznikowy.

Problemy z dostawami zboża mogą doprowadzić do tego, że kraje Unii Europejskiej będą wstrzymywały eksport. Takie działania już rozpoczęły Węgry. Do 15 maja obowiązywać będą ograniczenia w wysyłce pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa, kukurydzy, soi i nasion słonecznika poza granice. Każda próba wywiezienia surowców z terytorium Węgier musi być zgłoszona do Krajowego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego. Państwo może zboże wykupić lub zgodzić się na jego eksport. Podobnie postąpiła Mołdawia.

Minister Henryk Kowalczyk zapewnia, że luka w dostawach zboża wywołana konfliktem na wschodzie nie wpłynie na polskie bezpieczeństwo żywnościowe. Przyznał jednak, że będzie to miało wpływ na ceny.