Trzy ofiary śmiertelne, ponad 10 mln zł strat - to oficjalny, tragiczny bilans wczorajszego wybuchu i pożaru w Rafinerii Gdańskiej. Wciąż nie są jednak znane przyczyny pożaru. Bada je specjalna komisja, prokuratura i policja.

Podczas konferencji prasowej na temat wypadku pojawiła się informacja, że przy jednej z ofiar znaleziono telefon komórkowy. Jego posiadanie w tym miejscu jest zabronione. Informacji tych nie potwierdzili strażacy, ale również nie zaprzeczyli im.

Według strażaków wybuch mógł być spowodowany przez elektryczność statyczną, przez niewłaściwe uziemienie, również przez użycie komórki - mówi Piotr Świeczkowski, komendant pomorskiej straży pożarnej.

Na efekty pracy specjalnej komisji trzeba będzie czekać kilka, może kilkanaście dni.

Mimo tragicznego wypadku, Rafineria Gdańska nie przerwała produkcji. Jej prezes mówi, że nie ma takiej potrzeby, a koszty odbudowy zbiornika nie są tak wysokie, by mogły zakłócić funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Prezes zapewnia również, że w związku z koniecznością odbudowy zbiornika, nie wzrośnie cena paliwa.

Foto: RMF Trójmiasto

05:00