Tysiące zwolenników Lien Chana, lidera opozycyjnej partii Kuomintang prowadzi hałaśliwy protest na ulicach Taipei - stolicy Tajwanu. Domagają się oni powtórnego przeliczenia głosów oddanych we wczorajszych wyborach prezydenckich.

Wybory minimalną liczbą głosów wygrał obecny prezydent Chen Shui-bian. Protestujący domagają się też przeprowadzenia niezależnego śledztwa w sprawie piątkowego zamachu na Chena.

Prezydent został postrzelony w brzuch, co sprawiło, że wyborcy w odruchu sympatii chętnej oddawali na niego głosy. Opozycja jest przekonana, że zamach ten został sfingowany. [WIĘCEJ]

Chen pokonał Liena różnicą zaledwie dwóch dziesiątych procent głosów. Opozycja jest przekonana, że komisje wyborcze dopuściły się fałszerstw.

Zwycięstwo Chen Shui-biana może doprowadzić do poważnego kryzysu w stosunkach tajwańsko-chińskich. Program wyborczy zwycięzcy zakładał dążenie do ogłoszenia niepodległości Tajwanu, który formalnie jest częścią Chin, chociaż faktycznie jest i tak osobnym państwem, choć uznawanym tylko przez 27 krajów. Lien chciał jak największego zbliżenia do Chin.

19:20