- Teraz zbyt dużo uwagi poświęca się długowi i deficytowi. Oczywiście nie wolno o tym zapominać, ale to problem, który trzeba odłożyć na przyszłość - uważa prof. Eric Stark Maskin, laureat Nobla w dziedzinie ekonomii w 2007 roku. - Zbyt zaangażowana walka z długiem - dodaje w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berendą - może zatrzymać wzrost gospodarczy. Może nas znów wpędzić w recesję.

Krzysztof Berenda: Panie profesorze, w kontekście Polski. Czy możliwe jest z jednej strony utrzymywanie rosnącego zadłużenia, w naszym przypadku dług publiczny zbliża się do 55 procent PKB, a z drugiej strony utrzymywanie wzrostu PKB w długim terminie?

Profesor Eric Stark Maskin, laureat Nobla w dziedzinie ekonomii 2007: Żadna gospodarka nie może sobie pozwolić na dług publiczny rosnący w nieskończoność, bo w którymś momencie odsetki, jakie płaci się od tego długu, staną się tak wysokie, że zaczną hamować wzrost gospodarki.

Ale nie ma jakiegoś magicznego poziomu długu, po przekroczeniu którego gospodarka zacznie się momentalnie kurczyć. W Unii Europejskiej ustalono próg 60 procent PKB. I jeżeli kraj jest poniżej, to wszystko gra, jeżeli powyżej - masz problem. I można znaleźć dobre powody, dla których ten poziom jako punkt odniesienia wydaje się właściwy.

Mimo to jedno jest pewne, jeżeli relacja długu publicznego do PKB rośnie, trzeba coś z tym zrobić.

Krzysztof Berenda: Ale pytanie, czy trzeba ciąć dług za wszelką cenę?

Eric Stark Maskin: Są ważniejsze rzeczy niż samo cięcie długu. Jest poziom zatrudnienia i bezrobocia, o który trzeba się martwić. Są inwestycje, które trzeba poczynić i które trzeba przyciągać. Podejmowanie drastycznych decyzji byłoby ogromnym błędem. Wzrost długu trzeba więc najpierw zatrzymać, a potem powoli obniżać.

Krzysztof Berenda: Rosnący dług to nie tylko problem Polski, ale także Europy, a nawet instytucji finansowych. Czy pana zdaniem banki i państwa powinny móc upadać?

Eric Stark Maskin: Banki i kraje mocno się różnią. Banki zdecydowanie powinny móc bankrutować, o ile nie zagrażają innym bankom. Moim zdaniem głównym powodem, dla którego ostatni kryzys nie może się skończyć, jest fakt, że upadek raptem kilku banków spowodował reakcję łańcuchową, przez które coraz więcej instytucji miało problemy. I teraz te problemy wracają. Więc tak - banki powinny móc upadać, o ile to nie powoduje upadków innych banków. Inaczej trzeba je ratować.

Co do krajów, to nie można ich tak po prostu zamknąć. Nie można zlikwidować Grecji za to że nie spłaca swoich długów. No bo co wtedy zrobić by z ludźmi? Grecję trzeba ratować. Kolejnymi pożyczkami i motywowaniem. To co zrobiono w styczniu wobec Grecji było moim zdaniem odpowiednie, chociaż spóźnione.

Problemem jest to, że na poziomie europejskim nie ma żadnego nadzoru fiskalnego. Jest oczywiście nadzór monetarny pod postacią Europejskiego Banku Centralnego, ale jemu brakuje kompetencji. A Europa tego naprawdę potrzebuje.

Krzysztof Berenda: To co teraz powinno być priorytetem dla europejskich przywódców?

Eric Stark Maskin: Wrócić do normalności, jeżeli chodzi o zatrudnienie i wzrost produkcji. Teraz zbyt dużo uwagi poświęca się długowi i deficytowi. Oczywiście nie wolno o tym zapominać, ale to problem, który trzeba odłożyć na przyszłość. Jest na to po prostu za wcześnie. A zbyt zaangażowana walka z długiem, może zatrzymać wzrost gospodarczy. Może nas znów wpędzić w recesję.