Przyczyną środowej katastrofy kolejowej w Belgii były nieporozumienia językowe między Flamandami i Walonami. W środę, w zderzeniu dwóch pociągów pasażerskich w miejsowości Wavre, zginęło osiem osób.

Z zapisów magnetofonowych wynika, że dwaj dyżurni ruchu nie rozumieli przekazywanych sobie informacji o skierowaniu dwóch składów na ten sam tor, bo jeden z nich mówił po francusku, a drugi po niderlandzku. Pech chciał, że rejon katastrofy leży dokładnie na styku Flamandii i Walonii. Przypomnijmy: do czołowego zderzenia dwóch pociągów pasażerskich doszło w środę, niedaleko wioski Pecrot, dwadzieścia kilometrów od Brukseli. Siła uderzenia była tak duża, że jeden z pociągów dosłownie "wskoczył" na drugi. W katastrofie zginęli obaj maszyniści, dwaj pracownicy kolei i czterech pasażerów.

foto EPA

14:15